"Strażak zaprzecza temu i innym wykroczeniom. Jednak według śledczych 32-letni podejrzany jest odpowiedzialny za inne pożary w okolicy" - pisze portal dziennika "Welt".

Początkowo rozważano tło polityczne podpalenia

Do pożaru w Gross Stroemkensdorf doszło w nocy z 19 na 20 października. 14 mieszkańców i ich trzech opiekunów zdołało uciec z budynku bez szwanku. Podejrzany podobno pomagał w gaszeniu pożaru. Początkowo śledczy nie wykluczali tła politycznego, ponieważ kilka dni wcześniej na tabliczce wejściowej do kwatery znaleziono graffiti ze swastyką. Jednak według najnowszych wyników śledztwa, swastyka prawdopodobnie nie ma związku z pożarem. W poprzednich tygodniach w regionie doszło do serii pożarów, które pochłonęły sterty słomy, obszary leśne, a 10 października także pusty dom.

Reklama

Z Berlina Berenika Lemańczyk