W rozmowie z rzymską gazetą Żaryn - sekretarz Stanu w KPRM i pełnomocnik rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej RP stwierdził: Nasze doświadczenie i nasze analizy pokazują jasno, że Rosja od wielu lat stanowi podstawowe zagrożenie dla trwałego pokoju i stabilności w naszej części świata. Dodał, że od lat dochodzi do głosu nowy rosyjski imperializm. I to na tym opiera się polityka Rosji i to jednoczy elity władzy na Kremlu. W chwili obecnej nie ma jasnych pęknięć na Kremlu, a pojawiające się informacje o napięciach trudno uznać za wiarygodne - wyjaśnił Stanisław Żaryn.
Następnie zaznaczył: Nasze dane wskazują na to, że Kreml jest zjednoczony wokół imperialnych aspiracji, a wszelka krytyka nie dotyczy strategii samej w sobie, ale środków, by osiągnąć wyznaczone cele. Naturalnie - zastrzegł - nie można wykluczyć zamachu stanu na szczytach władzy; takie zmiany niekiedy zachodzą. W przypadku tyranii są krwawe i brutalne. Ale dzisiaj nie ma żadnej realnej perspektywy zmiany na Kremlu. A gdyby kiedykolwiek miała nastąpić, musimy pamiętać o jednym: Rosja jest reżimem opartym na tajnych służbach i postsowieckich mechanizmach władzy. Przesunięcie pionków na politycznej szachownicy nie zmieni imperialnego kursu rosyjskiej polityki - wyjaśnił.
Zdaniem Żaryna na pojawiające się od lat informacje o możliwych problemach Władimira Putina ze zdrowiem nie są argumentem do tego, by patrzeć w przyszłość z naiwnym optymizmem w nadziei na zmianę w Rosji. Zwrócił uwagę na postać Dmitrija Miedwiediewa: Kiedy był prezydentem uważany był na Zachodzie za liberalną twarz Rosji i podmuch nadziei na +demokratyzację Rosji+. Teraz jest jednym z najbardziej radykalnych zwolenników agresywnej i imperialnej polityki Rosji. Na Kremlu - wyjaśnił - ludzie są mniej ważni od przesłanek systemowych i strategicznych. A one pozostają i pozostaną takie same: wrogie wobec Zachodu.
Według zastępcy ministra koordynatora służb specjalnych masowe ataki rakietowe i niszczenie kluczowej infrastruktury na Ukrainie wyraźnie wskazują na to, że Rosja chce kontynuować wojnę i nie ma zamiaru wycofać się. Podstawowym i długoterminowym celem Rosji pozostaje albo podbój Ukrainy albo jej totalne zniszczenie - oświadczył Żaryn. Przypomniał, że wojna zaczęła się w 2014 roku i została zamrożona przez Rosję na 8 lat, a następnie została wznowiona. Jeśli pozwoli się jej to robić, może chcieć powtórzyć tę taktykę - ocenił.
"Warunkiem trwałego pokoju jest porażka Rosji"
Zdaniem rozmówcy włoskiej gazety Zachód musi znaleźć sposób, by dalej wspierać Ukrainę, bo to jest jedyna nadzieja na zatrzymanie Rosji. Jeśli to nie nastąpi, inne kraje na pewno padną łupem rosyjskiej agresji - uważa Żaryn. Wskazał następnie: Warunkiem trwałego pokoju jest porażka Rosji i odzyskanie okupowanych terytoriów. Widzimy, że Rosja nie chce wycofać się z wojny, a zatem szybki pokój wydaje się niemożliwy w obecnych warunkach. Musimy patrzeć na wojnę na Ukrainie w szerokiej perspektywie i być przygotowani na to, że konflikt, z możliwymi przerwami strategicznymi, może trwać latami.
Podkreślił też: Nie mamy sygnałów wskazujących na to, że Rosja przygotowuje atak militarny na Polskę. W naszej ocenie jest bardzo nieprawdopodobne, aby Rosja zdecydowała się zaatakować terytorium NATO. Polska natomiast, stwierdził, jest stałym celem rosyjskiej aktywności hybrydowej, jak ataki w cyberprzestrzeni i operacje dezinformacyjne. Ich celem jest zdestabilizowanie sytuacji w długiej perspektywie i obcięcie pomocy Zachodu dla Ukrainy, o co Rosja zabiega za wszelką cenę - powiedział Żaryn w dzienniku "Il Messaggero".
Z Rzymu Sylwia Wysocka