Przyczyną katastrofy, do której doszło w poniedziałek, była prawdopodobnie awaria jednej z włączonych maszyn rolniczych.

Reklama

Krowy bez drogi ucieczki

Miejscowy szeryf Sal Rivera poinformował media, że przegrzaniu uległ system służący do odprowadzania wody i odchodów. Z kolei sędzia Mandy Gfeller przekazała, że przegrzanie mogło doprowadzić do iskrzenia, eksplozji, a w następstwie - do pożaru.

Reklama

Zamknięte w zagrodach zwierzęta nie miały drogi ucieczki. Zginęło około 90 proc. stada.

Gigantyczne ranczo (liczba zwierząt trzykrotnie przekraczała teksaską średnią) zaczęło działać pod Dimmitt zaledwie trzy lata wcześniej. Zatrudnia do 60 osób.