Burns rozmawiał tylko z przedstawicielami chińskiego wywiadu i nie spotkał się z członkami tamtejszego rządu - oznajmił jeden z urzędników, którzy przekazali te informacje dziennikarzom.
Wizyta
Agencja Associated Press zwraca uwagę, że była to wizyta najwyższego rangą wysłannika Waszyngtonu w Pekinie odkąd w lutym w USA zestrzelono chiński balon szpiegowski, który prawdopodobnie zbierał dane wywiadowcze z amerykańskich baz wojskowych.
Amerykańska administracja stara się załagodzić napięcia w relacjach z Chinami, jakie wywołał incydent z balonem, i uniknąć sytuacji, w której brak wymiany informacji z Pekinem może doprowadzić do konfliktu - komentuje AP.
"Chiny odrzucają próby nawiązania kontaktu"
Przedstawiciele administracji Bidena ostrzegali wielokrotnie, że Chiny odrzucają próby nawiązania kontaktu, co podnosi ryzyko przypadkowego nieporozumienia. Również w piątek szef Pentagonu Lloyd Austin rozmawiał krótko z ministrem obrony Chin Li Shangfu podczas kolacji otwierającej forum bezpieczeństwa Shangri-La w Singapurze. Wcześniej Pekin odrzucił prośbę Austina o spotkanie na marginesie tego forum.
AP przypomina, że prezydent Biden wysyłał wielokrotnie Burnsa na trudne misje polegające na rozmowach z przeciwnikami USA. To właśnie Burns udał się pod koniec 2021 roku do Moskwy, by powiedzieć Władimirowi Putinowi, że amerykański wywiad zaobserwował przygotowania do inwazji na Ukrainę.
Zestrzelony balon
Zestrzelony 4 lutego chiński balon wyposażony był w sprzęt szpiegowski. Miał też mechanizm samozniszczenia, który teoretycznie mógł być uruchomiony zdalnie z Chin. Nie jest jasne, czy mechanizm nie zadziałał, czy też Pekin zdecydował się go nie użyć.
Incydent z balonem nasilił i tak już spore napięcia między dwiema największymi gospodarkami świata. Z jego powodu sekretarz stanu USA Antony Blinken przełożył na nieokreślony termin planowaną wcześniej wizytę w Chinach, a administracja USA nadal zabiega o jej zorganizowanie - podaje AP.