Trzy odrębne manifestacje zostały zorganizowane przez konfederację greckich pracowników (GSEE), federację urzędników (ADEDY), front walki związków zawodowych (PAME) - związany z partią komunistyczną - oraz pomniejsze grupy, reprezentujące skrajną lewicę i anarchistów.

Reklama

Według GSEE, które liczy 600 tysięcy członków, federacja protestowała przeciw "zwolnieniom, rosnącemu bezrobociu, zbyt wysokim podatkom, (...) prywatyzacjom, atakom na zdobycze socjalne oraz niszczeniu środowiska naturalnego".

W czwartek premier ogłosił, że 4 października odbędą się przyspieszone wybory, by można było szybciej podjąć "konieczne środki" zaradcze wobec kryzysu gospodarczego i finansowego oraz widma recesji, która zagrażają Grecji.

Grecja, której PKB rósł w ostatnich latach o około 4, 4 procent, spodziewa się w 2009 roku wzrostu jedynie o 1, 1 procent, a Komisja Europejska uważa, że będzie on ujemny i prognozuje minus 0, 9 procent.

Reklama