We Francji zakończono dokumentację cudu za wstawiennictwem ks. Jerzego Popiełuszki

15 września 2015, 12:47

56-letni François Audelan, ojciec trzech córek, od 11 lat był chory na nietypową przewlekłą białaczkę szpikową. Przebywał w szpitalu im. Alberta Cheneviera. Nie pomogły stosowane wcześniej chemioterapie ani przeszczep szpiku kostnego. W listopadzie 2011 r. nastąpiło gwałtowne pogorszenie stanu zdrowia, utrudniające już samodzielne chodzenie. W sierpniu 2012 r. chory znalazł w ostatnim stadium choroby, tracił przytomność. Lekarze oznajmili żonie, że nie ma dla niego ratunku, gdyż komórki rakotwórcze rozprzestrzeniły się w całym organizmie. / PAP/EPA / Adam Warawa

14 września 2012 roku 56-letni François Audelan, ojciec trzech córek, od 11 lat chorujący na nietypową przewlekłą białaczkę szpikową, został z niej uzdrowiony za wstawiennictwem błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki. W Creteil pod Paryżem zakończył się właśnie proces w sprawie cudu.

1 14 września 2012 roku do chorego został zaproszony kapłan ks. Bernard Brien celem udzielenia mu sakramentu chorych. Kapłan nieco wcześniej nawiedził grób bł. Jerzego Popiełuszki, zapoznał się z jego życiem i skonstatował, że ma tę samą datę roku i dnia urodzin co ks. Popiełuszko. Po powrocie stał się gorliwym propagatorem kultu bł. Popiełuszki. Po udzieleniu choremu sakramentu chorych, kapłan ten wyjął obrazek błogosławionego i modlił się nad chorym, który był nieprzytomny. Gdy kapłan odszedł, chory otworzył oczy i obecną przy nim żonę zapytał: "Co się stało?".

Uzdrowiony za wstawiennictwem bł. ks. Jerzego Popiełuszki Francuz Francois Audelan z żoną Chantal oraz ks. Bernard Brien

PAP/EPA / Adam Warawa

2 W ciągu kolejnych dni przeprowadzono wiele bardzo szczegółowych badań. Nie stwierdzono śladów białaczki. Chory został wypisany do domu. Wrócił do rodziny. Powrót do pełni zdrowia potwierdza wypis ze szpitala, z datą 7 grudnia 2012 r.