"Cieszę się, że Ameryka pamięta spontaniczną reakcję Polaków na tę tragedię. Ale nie powinno was to dziwić, bo jesteśmy w mieście i w kraju, który podczas II wojny światowej tracił podobną liczbę osób, jak wy 11 września, każdego dnia przez 5,5 lat" - powiedział Sikorski. "Czuliśmy i czujemy ból Ameryki" - podkreślił.
Minister SZ przypomniał, że w dniu ataków polski resort SZ przygotowywał wizytę w Nowym Jorku ówczesnego ministra SZ, Władysława Bartoszewskiego. "Więc byliśmy w stałym kontakcie z naszym konsulatem w Nowym Jorku, więc byliśmy być może jednym z pierwszych MSZ na świecie, który śledził, najpierw uderzenie w pierwszą wieżę, potem w drugą, potem rozpad wieży, atak na Pentagon, kolejne niepotwierdzone - jak się potem okazało - przesadzone plotki o ataku na Departament Stanu" - wspominał Sikorski.
Szef MSZ podkreślił, że w tej dekadzie, która minęła od zamachów "są też lekcje dla nas". "Najlepszym odzewem na terroryzm jest wzmocnienie więzi sojuszniczych, wzmocnienie współpracy wywiadowczej i promocja demokracji" - powiedział. "Promowanie demokracji to polska i amerykańska specjalność" - dodał.
W Parku Skaryszewskim w Warszawie odbywa się uroczystość w 10. rocznicę zamachów terrorystycznych na World Trade Center i Pentagon z 11 września 2001 roku.
W uroczystości biorą udział m.in. dyrektor Biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisław Koziej, wicepremier Waldemar Pawlak, szef MSZ Radosław Sikorski, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
O godz. 14.46 (w momencie uderzenia pierwszego samolotu w wieżę WTC) zawyły syreny strażackie.