Sąd Okręgowy w Warszawie odsłuchał dzisiaj wywiadu, który Lech Kaczyński udzielił Polsatowi w 2008 roku. Prezydent określił w nim Lecha Wałęsę mianem agenta SB o kryptonimie Bolek. Właśnie za te wypowiedzi był prezydent pozwał Kaczyńskiego.

Reklama

Rozmowa w Polsacie dotyczyła mającej się wtedy ukazać książki historyków IPN Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka "SB a Lech Wałęsa", którzy napisali, że w pierwszej połowie lat 70. Wałęsa miał być agentem gdańskiej SB o kryptonimie Bolek.

Na słowa dziennikarki Polsatu, że Wałęsa jest naszym największym autorytetem i nie należy atakować go w taki sposób, L. Kaczyński odparł, że "demokratycznemu społeczeństwu należy się prawda, nawet jeżeli jest trudna". Dodał, że o tym, że Wałęsa był agentem "Bolkiem", wie niezależnie od lektury książki, której jeszcze nie czytał.

Strona pozwana wniosła dziś o dołączenie do akt sprawy wydruków z internetu na temat tego wywiadu. "Dla mnie to nie są dowody" - mówiła pełnomocnik powoda mec. Ewelina Wolańska. Sąd dopuścił ten dowód jako niezbędny do decyzji czy odrzucić pozew - jak chce strona pozwana.

Reklama

Kolejna rozprawa zostałą wyznaczona 18 grudnia.