Polscy operatorzy internetowi, w praktyce nie mogą działać na naszym rynku i oferować swoim klientom usługi na odpowiednim poziomie bez współpracy z Telekomunikacją Polską. Wszystko dlatego, że TP obsługuje zdecydowanie największą część ruchu internetowego. Za tą współpracę alternatywni operatorzy muszą jednak słono zapłacić.

Reklama

Z nieoficjalnych informacji wynika, że w wielu przypadkach stawki są nawet kilkadziesiąt razy większe, od tych obowiązujących na międzynarodowym rynku - TP może dowolnie dyktować warunki pozostałym graczom, bo w praktyce każdy z nich powinien posiadać dostęp do jej sieci - tłumaczy Piotr Dziubak, rzecznik UKE. TP nie ma interesu w obniżaniu stawek. A zdaniem UKE to właśnie m.in. wygórowane opłaty hamują rozwój szerokopasmowergo internetuw w naszym kraju i spadek cen - Dalsze utrzymywanie tego stanu rzeczy umacnia uprzywilejowaną pozycję TP, co przekłada się na zmniejszenie możliwości inwestycyjnych – przyznaje Klaudia Markwat, dyrektor Departamentu Regulacji i Współpracy Międzyoperatorskiej Dialog.

UKE zaznacza, że pod względem penetracji łączy szerokopasmowych oraz ich przepustowości Polska zajmuje jedno z ostatnich miejsc wśród państw Unii Europejskiej. A rozwiązanie jest proste - trzeba wprowadzić odgórne regulacje – W wielu krajach wymiana ruchu jest darmowa. Nie chcemy narzucić TP obowiązku bezpłatnego udostępniania usług. Chodzi o wprowadzenie rozsądnych warunków cenowych i jakościowych - tłumaczy rzecznik UKE.

TP się broni twierdząc, że w żadnym kraju takich odgórnych regulacji nie ma, a bezpłatna wymiana usług to jedynie wynik dobrowolnych umów. – Poza tym nasze ceny systematycznie spadają, mimo braku regulacji - tłumaczy Wojciech Jabczyński, rzecznik TP. Telekomunikacja stoi na stanowisku, że jej sieć gwarantuje najwyższą niezawodność, a za jakość trzeba płacić.

Reklama

Sprawę ostatecznie rozstrzygnie w czwartek Komisja Europejska. Zanim jeszcze zapadły oficjalne decyzje na początku roku KE stanęła po stronie TP. UKE nie wycofała jednak swoich postulatów i orzekła, że wątpliwości komisji nie zostały poparte jasnymi i przekonującymi argumentami.