"Pan przewodniczący Lepper gościł u nas w ramach organizowanej debaty z politykami" - wyjaśnia Aldona Bałazińska-Lazur, dyrektorka I Liceum Ogólnokształcącego w Warszawie.

Reklama

Andrzej Lepper wśród uczniów czuł się jak ryba w wodzie. Nie zraziły go pytania, czy nie przeszkadza mu brak wykształcenia. "Nie wstydzę się swego wykształcenia, mądrość od niego nie zależy" - odpowiadał im filozoficznie.

Opowiedział też uczniom o swoich poglądach politycznych. Ożywił się dopiero gdy z sali padło pytanie: "Jak to było z tą seksaferą?" - relacjonuje "Fakt".

"Młodych to bardzo rajcuje, no nie?" - uśmiechnął się do dzieci szef Samoobrony, skazany za molestowanie działaczek jego partii na 2 lata i 3 miesiące więzienia. I przedstawił swoją wersję wydarzeń. "Że ja mogłem być o 17 w biurze poselskim w Tomaszowie, odległym od Warszawy o 120 kilometrów, tam miało dojść, do pewnego, zjawiska powiedzmy, z panią Krawczyk i ja miałem zdążyć na 18:00 do telewizji publicznej do programu? O 17 być, załatwić sprawę i o 18 do telewizji… To jest nierealne!" - przytacza bulwarówka słowa Leppera.

"Nasza młodzież chce mieć kontakt z różnymi osobami. Cenimy pluralizm polityczny" - powiedziała "Faktowi" po wizycie szefa Samoobrony. pani dyrektor liceum.

Czytaj także: Żuławski trafił do szpitala?