Prace nad najważniejszymi obiektami na nadchodzące mistrzostwa są w powijakach. W Warszawie, Wrocławiu i Gdańsku, w miejscach gdzie w przyszłości mają powstać stadiony, wesoło hula wiatr. Najgorsza sytuacja jest w stolicy. Tu, na błoniach dawnego stadionu X-lecia, miała rozpocząć się budowa nowego 55-tysięcznego Stadionu Narodowego. Tymczasem spór na linii Hanna Gronkiewicz Waltz - Elżbieta Jakubiak, dotyczący lokalizacji obiektu całkowicie zablokował rozpoczęcie prac - donosi bulwarówka.

Reklama

Nie ma jasno określonego umiejscowienia, brakuje projektu architektonicznego. Wszystkie ważne dla budowy decyzje zostały wstrzymane do momentu nominacji nowego ministra sportu. Aby zdążyć z przygotowaniem takiego molocha, prace powinny być już w toku. Jednak, po ostatecznym ustaleniu lokalizacji, najwcześniej będą się mogły rozpocząć latem 2009 roku - informuje "Fakt"

Trochę lepiej wypada Wrocław. Co prawda, tu też w miejscu stadionu jeszcze świeci pustka, ale jego lokalizacja jest już pewna, a projekt budowli przyjęty. Na maślinickie pola, gdzie ma powstać, buldożery wjadą już na wiosnę.

Stadion, który ma powstać w Gdańsku, okazale wygląda tylko na projektach. Udało się wprawdzie znaleźć odpowiedni grunt pod inwestycję, ale do rozpoczęcia budowy "Baltic Areny" jeszcze daleka droga - martwi się "Fakt".

Ukraińcy, którzy są naszymi partnerami w organizacji Euro 2012, nie tracą za to czasu na niepotrzebne swary i od początku zabrali się do roboty. W grudniu br. zostanie oddany pierwszy stadion na Euro w Dniepropietrowsku. To piękny, nowoczesny obiekt na 35 tys. miejsc - zauważa bulwarówka.

Reklama

Na początku 2009 roku ma zacząć działać supernowoczesny stadion w Doniecku. Obiekt będzie spełniał wszystkie wymogi FIFA i UEFA, aby mógł stać się stadionem 5-gwiazdkowym. Na stadionie znajdą się miejsca przystosowane do przyjęcia osób niepełnosprawnych, a toalet ma być tak dużo, jak punktów gastronomicznych. Problemy z obiektem piłkarskim miał Kijów, ale sprawnie go rozwiązano.

A co będzie u nas? Mirosław Drzewiecki z PO, który ma zostać ministrem sportu, nie ma obaw. "To dobrze, że Ukraina tak dobrze sobie radzi, ale u nas też nie jest najgorzej. Opóźnienie jest tylko w Gdańsku, ale i tak do roku 2012 zdążymy z przygotowaniem wszystkich stadionów, z narodowym włącznie" - uspokaja w rozmowie z "Faktem".