Samochód uderzył w bariery z taką siłą, że rozpadł się na kawałki i stanął w płomieniach. Sześciu mężczyzn, którzy byli w środku - nie miało szansy na przeżycie.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną wypadku, chociaż policja podejrzewa, że kierowca jechał zbyt szybko i nie zdołał opanować samochodu na łuku. Tym bardziej, że jezdnia była pokryta cienką warstwą lodu.
Przez kilka godzin droga była zablokowana w obu kierunkach. Teraz przejezdny jest już jeden pas, ruch odbywa się wahadłowo. Utrudnienia mogą potrwać jeszcze kilka godzin.