Francuskich zakupowiczów badał ekonomista Jean-Marie Beauvais. Wyszło mu, że w sklepach w regionach miasta o większym zagęszczeniu mieszkańców tylko 42 proc. osób wsiada do auta, wybierając się na zakupy. Na przedmieściach, gdzie zagęszczenie ludności jest mniejsze, aż 95 proc. jedzie do sklepu samochodem.

Reklama

Beauvais liczył wielkość emisji nie tylko ze względu na podział centrum/przedmieścia, ale też na wielkość sklepów. Wyszło mu, że w robiąc zakupy w małym sklepie spożywczym w mieście, na każde wydane 100 euro Francuzi spalają 0,34 l paliwa, a w dużym sklepie, także w mieście, 0,78 l. Kupując na przedmieściach, w małym sklepie, zużywają 0,75 l., a najwięcej spalą, jadąc do dużego hipermarketu na przedmieściach - 1,36 l. Proporcjonalnie do zużytego paliwa oczywiście rośnie też emisja gazów cieplarnianych.