Problemy techniczne z polskimi F-16 zaczęły się już podczas podróży pierwszych maszyn ze Stanów Zjednoczonych do naszego kraju. Ale wcale się nie skończyły. Od grudnia 2006 roku do początku marca stwierdzono już 22 usterki. Statystycznie kłopoty techniczne w F-16 pojawiają się co siedem godzin lotu. A w używanych od ponad 20 lat rosyjskich Su-22, co sześć godzin.
Dziennik podaje przykład. Amerykański instruktor podczas lotu przekroczył dopuszczalne przeciążenie. Ale z naprawy nic nie wyszło, bo kiedy trzeba było wymontować silnik maszyny do przeglądu, okazało się, że producent nie dostarczył do tego odpowiednich narzędzi.
Resort obrony zamówił już części zamienne do F-16 za 123 mln dolarów. Ma to wystarczyć na trzy lata eksploatacji tych maszyn. "Nie ma samolotów, które się nie psują" - komentuje informacje o kłopotach technicznych F-16 rzecznik resortu obrony, Jarosław Rybak.