Rządowy projekt założeń do ustawy o języku migowym trafił do konsultacji społecznych i międzyresortowych. Przewiduje, że niesłyszący za pomocą SMS-a będą mogli zgłaszać swoją wizytę i zapotrzebowanie na usługi tłumacza języka migowego – nie później niż trzy dni przed datą załatwienia sprawy. A urząd będzie musiał na umówiony dzień takiego tłumacza załatwić.
Obowiązek zapewnienia niesłyszącym tłumacza języka migowego będą miały wszystkie urzędy miast i gmin, starostwa powiatowe oraz zakłady opieki zdrowotnej. Będzie on ciążył także na kancelariach Sejmu, Senatu, premiera i prezydenta oraz ministerstwach. Z szacunków resortu pracy wynika, że nowe obowiązki będą dotyczyć około 3 tys. instytucji publicznych. Mogą one zatrudnić osoby znające język migowy na stałe lub przeszkolić swoich pracowników. Za znajomość języka i dyspozycyjność przysługiwałby im dodatek do wynagrodzenia w wysokości ok. 140 zł.
Na korzystanie z usług tłumaczy języka migowego będą musiały wydawać 5 mln zł rocznie. Ale gdyby każda instytucja zatrudniła pracownika znającego język migowy, tyle samo kosztowały by dodatki do pensji. Natomiast gdyby urzędy zdecydowałby się na przeszkolenie już zatrudnionych osób – poniosłyby dodatkowo koszt ich nauki.
W Polsce funkcjonują dwa języki migowe. Jeden zwany językowo-migowym jest dosyć prosty i pozwala jedynie na częściową komunikację z osobą głuchą. Koszt szkolenia z takiego systemu to 500 – 600 zł. Nauka polskiego języka migowego wymaga ukończenia bardziej skomplikowanego kursu, który kosztuje co najmniej tysiąc złotych. Właściciele centrów szkoleniowych mogą już zacząć liczyć zyski.
Reklama
Projekt ustawy przewiduje też, że w przypadkach nagłych osoby niepełnosprawne będą mogły wysłać SMS na alarmowy numer telefonu policji, straży pożarnej, pogotowia ratunkowego lub straży miejskiej. Służby te będą musiały odesłać im informację zwrotną.
Sami niepełnosprawni uzyskają także prawo do bezpłatnej nauki języka migowego (w wymiarze do 420 godz.). Naukę sfinansuje budżet państwa. Z kolei koszty nauki członków rodziny lub osób zamieszkujących z niepełnosprawnymi (do 120 godz.) poniosą sami zainteresowani, ale będą mogli odliczyć taki wydatek od dochodu. Łącznie szkolenia takie kosztowałyby budżet 1,94 mln zł rocznie.
Instytucje publiczne będą mieć dwa lata na przygotowanie się do nowych obowiązków (od momentu wejścia w życie ustawy). Część z nich już teraz korzysta z usług tłumaczy. Najgorzej pod tym względem wypadają urzędy w małych miejscowościach oraz centralne instytucje państwowe.