Proces z prywatnego aktu oskarżenia wytoczył w 2008 r. ekonomiście Janowi Winieckiemu nieżyjący już prezes NBP Sławomir Skrzypek. Skrzypek zginął w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem; wdowa po nim zdecydowała o kontynuowaniu procesu i występuje w imieniu zmarłego męża.

Reklama

W 2007 r. w swoim felietonie Winiecki napisał, że Skrzypek nie ma żadnych kompetencji do sprawowania funkcji szefa NBP: nie zna ekonomii i języków. Z felietonu wynikało też, że Skrzypek nie ma dyplomu MBA Uniwersytetu Wisconsin-La Crosse w USA, a jedynie przeszedł tam szkolenie dla pracowników administracji publicznej.

Świadek, prof. Ryszard Domański z warszawskiej SGH, podtrzymał swoje dotychczasowe zeznania dotyczące domniemanych nieprawidłowości przy nostryfikacji dyplomu studiów MBA Sławomira Skrzypka przez Szkołę Główną Handlową w Warszawie, stwierdził jednak, że nostryfikacja nie została przez nikogo uchylona, a kompetencje byłego prezesa NBP nie budzą jego wątpliwości.

"Nie podzielam i uważam za obraźliwe opinie prof. Winieckiego o tym, że Skrzypek nie ma żadnych kompetencji do bycia prezesem NBP i że nie zna ekonomii i języków. Miałem możliwość osobiście zapoznać się jego wiedzą, która była znamienna dla specjalistów" - zeznał w piątek w Poznaniu prof. Ryszard Domański.

Sąd odczytał zeznania świadka z pierwszego procesu, w których mówił on o potencjalnych nieprawidłowościach przy nostryfikacji dyplomu MBA Sławomira Skrzypka. "Mimo mojej interpelacji rada kolegium nie zajęła się tematem, a po usilnych staraniach nie znalazłem na uczelni dokumentów na ten temat" - zeznawał wtedy prof. Domański. Według prof. Domańskiego utajnienie tej dokumentacji jest "zastanawiające". "Mam nadzieję, że nostryfikowane są dyplomy ukończenia studiów wyższych, a w przypadku nostryfikowania dyplomu Wisconsin University, kiedy nie są użyte słowa +studia wyższe+, rada wydziału powinna w sposób szczególny porównać wymiar godzinowy i zakres tematyczny przedmiotów wykładanych oraz samą listę przedmiotów" - powiedział wówczas prof. Domański.

Świadek zeznał w piątek, że na własną rękę sprawdził program tamtych studiów.

"Skontaktowałem się z amerykańską uczelnią, która dała Skrzypkowi dyplom MBA i sprawdziłem, że wiedza nabyta podczas tych studiów była np. w dziedzinie finansów większa niż na studiach wyższych na polskich uczelniach" - zeznał prof. Domański.

Reklama



Oskarżony w tej sprawie Jan Winiecki, który sam powołał tego świadka, chciał się dowiedzieć, kiedy zmienił on zdanie na temat kompetencji Sławomira Skrzypka i czy miało to związek z tym, że prof. Domański był ekspertem prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

"Nigdy nie zmieniłem zdania na temat kompetencji prezesa Skrzypka, a sprawę nostryfikacji zbadałem ze względu na +bałagan+, jaki panował w sprawach nostryfikacji na SGH. Nie byłem też ekspertem prezydenta Kaczyńskiego; oddolnie napisaliśmy dla niego ekspertyzę na temat perspektyw przystąpienia Polski do strefy euro. Moim zdaniem sprawę kompetencji prezesa skrzypka trzeba oddzielić od procesu nostryfikacji dyplomu, bo ta z kompetencjami nie ma nic wspólnego"- zeznał Domański.

NBP na początku procesu, w sierpniu 2008 r., na swojej stronie internetowej podał, że prezes Skrzypek był absolwentem Politechniki Śląskiej w Gliwicach i w drodze nostryfikacji dyplomu Uniwersytetu Wisconsin-La Crosse, magistrem nauk ekonomicznych Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Posiadał dyplom ukończenia studiów MBA Uniwersytetu Wisconsin-La Crosse, z rozszerzonym programem w zakresie finansów oraz dyplom Business Management Uniwersytetu Georgetown.

Jest to drugi proces w tej sprawie. W sierpniu 2009 r. Sąd Rejonowy w Poznaniu orzekł, że Winiecki pomówił prezesa NBP, za co został skazany na 10 tys. zł grzywny i 20 tys. zł na rzecz Caritas Polska. W styczniu 2010 r. Sąd Okręgowy w Poznaniu uchylił wyrok skazujący ekonomistę i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Zdaniem sądu odwoławczego, sąd pierwszej instancji nie powinien kończyć procesu i wydawać wyroku pod nieobecność oskarżonego i jego obrońcy.