Według policyjnych statystyk, w 2006 roku, w Komendach Wojewódzkich Policji zgłoszono 439 takich przestępstw. W roku 2012 odnotowano ich aż 1 095. Jest to wzrost o 150 prcent.
Metoda „na wnuczka” rozpoczyna się telefonem do uprzednio wyszukanej ofiary. Rozmowa prowadzona jest w taki sposób, aby oszukiwana osoba uwierzyła, że rozmawia z kimś ze swojej rodziny i sama wymieniła jego imię oraz inne dane, pozwalające przestępcom wiarygodnie pokierować dalszą rozmową. Rozmówca informuje, że wydarzyło się coś złego - na przykład porwanie. Zwraca się wtedy z prośbą o natychmiastową pomoc finansową.
Oszust prosi o przygotowanie gotówki i jednocześnie oświadcza, że osobiście nie może przyjechać po pieniądze, więc przyśle po nie swojego zaufanego przyjaciela lub współpracownika. Zdarzają się także prośby o przelew na konto bankowe lub wspólny wyjazd do banku z „przyjacielem” i wypłatę gotówki. Ofiarami przestępstw są najczęściej osoby w wieku od 70 lat i starsze.
Policja i bankowcy radzą, by uczulać bliskich, że za każdym razem trzeba potwierdzić taką prośbę o pomoc, telefonując do najbliższych.