Rzecznik prasowy wielkopolskiej straży pożarnej bryg. Sławomir Brandt powiedział, że pożarów często można byłoby uniknąć, gdyby nie niefrasobliwość właścicieli domów, którzy nie dbają o terminowe czyszczenie kominów.
Pożary sadzy w kominie w budynkach jednorodzinnych stanowią olbrzymi problem, ich liczba rośnie z roku na rok. W 2011 roku mieliśmy w regionie ok. 450 takich zdarzeń, w 2018 roku było ich już 1,3 tys. Według naszych szacunków 10 proc. wszystkich pożarów to właśnie pożary sadzy w budynkach jednorodzinnych – powiedział Brandt.
Jak dodał w pożarach budynków mieszkalnych w 2019 roku zginęło w regionie ponad 20 osób, około 160 osób zostało rannych. Liczba pożarów w budynkach jednorodzinnych rośnie.
Właściciele takich obiektów nie dbają o terminowe czyszczenie kominów. Są przekonani, że zagrożenie pożarowe to raczej problem sąsiada. Uważają że pożar w nowym budynku im nie grozi. Wiemy, że problemem jest też coraz częściej niewłaściwe wykonanie przewodów kominowych w budynkach mieszkalnych – podał Brandt.
Strażacy niezmiennie zachęcają do instalowania w domach i mieszkaniach czujek dymu i - w razie potrzeby - czujek tlenku węgla. Czujka dymu wykrywa dym już w początkowej fazie pożaru, gdy nie ma jeszcze płomieni. Czujka tlenku węgla alarmuje w razie wykrycia gazu, który jest niewidoczny, nie ma smaku ani zapachu. Koszt zakupu czujki to kilkadziesiąt do ponad stu złotych.
Rokrocznie w czasie sezonu grzewczego z powodu zatrucia tlenkiem węgla umiera w Polsce kilkadziesiąt osób. W okresie jesienno-zimowym ryzyko śmiertelnego zatrucia czadem wzrasta w domach, w których urządzenia grzewcze, przewody kominowe i wentylacyjne są wadliwe lub źle używane.