Wszystko wydarzyło się około czwartej nad ranem."Poczułem uderzenie od tyłu. Upadłem na schody" - opowiada Olchowik. Twierdzi, że to... zemsta za mieszanie się jego i prałata w sprawy Stoczni Gdańskiej. Tak mieli krzyczeć napastnicy.
Poza paroma siniakami i rozbitym nosem Olchowikowi nic się nie stało. "Uciekłem do mieszkania. Gdy tylko zabarykadowałem drzwi, wezwałem policję" - opowiada współpracownik ks. Jankowskiego.
Olchowik to jeden z najbardziej kontrowersyjnych współpracowników ks. Jankowskiego. Był szefem Instytutu ks. Jankowskiego. Jednak prałat zawiesił go w obowiązkach, gdy w telewizji wyemitowano nagranie z ukrytej kamery, na którym widać, jak Olchowik grozi jednemu ze swoich kontrahentów.
Olchowik uchodzi za prawą rękę duchownego. Jego pomysłem była m.in. produkcja wody mineralnej "Jankowski".