Obecnie dostrzegamy pogłębianie się procesu utraty zmysłu historycznego. Często impulsem gwałtownych wystąpień są emocje: złość i gniew, które owszem – dodają sił, ale bywa, że nierzadko odbierają rozsądek. Wielu ludzi, zwłaszcza młodych, w imię niczym nieskrępowanej wolności, chce budować przyszłość lekceważąc i odrzucając osiągnięcia poprzednich pokoleń. Pragną zerwać z tym wszystkim, co było wartością dla ich rodziców i dziadków - mówił bp Guzdek w Świątyni Opatrzności. Tym, którzy głośno krzyczą: odrzućmy przeszłość, a skupmy się na przyszłości, trzeba koniecznie przypomnieć słowa marszałka Józefa Piłsudskiego: +Naród, który nie szanuje swej przeszłości, nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości+ - zaznaczył.

Reklama

Duchowny zauważył również, że z tymi słowami z przeszłości współbrzmi apel papieża Franciszka z ostatniej encykliki Fratelli tutti, który zacytował: jeśli jakaś osoba składa wam propozycję i mówi, byście pomijali historię, czy nie doceniali doświadczenia osób starszych, pogardzali wszystkim, co minione, a patrzyli jedynie w przyszłość, którą ona wam oferuje, czyż nie jest to łatwy sposób pozyskania was dla jej propozycji, abyście robili tylko to, co ona wam mówi? Ta osoba potrzebuje, byście byli puści, wykorzenieni, nieufni wobec wszystkiego, abyście ufali jedynie jej obietnicom i podporządkowali się jej planom. Przyjmijmy tę radę papieża, uwierzmy, że nasze dziś i jutro można budować jedynie na fundamencie przeszłości, na wartościach uniwersalnych, sprawdzonych, które zostały opisane w Dekalogu. Szanujmy przekazany nam przez poprzednie pokolenia dar wolności - zaapelował bp Guzdek.

Dodał, że szczególnie dziś, kiedy cały kraj zmaga się z groźną pandemią, należy +zapomnieć o pożytkach własnych+, odrzucić język pogardy, nienawiści i wrogości oraz strategię odwetu". "Nienawiścią nie obronimy naszej ojczyzny. Trzeba pójść drogą dialogu i porozumienia - podkreślił. Nadszedł czas, aby połączyć siły dla dobra naszej ojczyzny. Potrzebne są rozumne, odpowiedzialne działanie i wdzięczność wobec służby zdrowia, służb mundurowych oraz tych wszystkich, którzy spieszą z pomocą chorym, narażając własne zdrowie i życie - przekonywał