O wniesieniu apelacji w sprawie wyroku Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe wobec oskarżonego o pedofilię powiedziała PAP we wtorek rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk. Prokurator podkreśliła, że śledczy wobec 42-letniego mężczyzny domagają się kary 12 lat więzienia.

Reklama

Treści pedofilskie

Oskarżony to lektor języka angielskiego w jednej ze szkół podstawowych w Pruszczu Gdańskim. Wykorzystując zaufanie wynikające z relacji lektor - uczeń, w latach 2017-2018 dopuścił się czynów o charakterze seksualnym wobec 26 uczennic, a w stosunku do niektórych nawet kilkukrotnie. Pokrzywdzone nie miały ukończonych 15 lat. Do czynów dochodziło podczas lekcji języka angielskiego.

Na nośnikach zabezpieczonych w mieszkaniu nauczyciela ujawniono liczne pliki zawierające treści pornograficzne. Ponadto dopuścił się on również naruszenia nietykalności cielesnej małoletniego pokrzywdzonego poprzez uderzenie jego głową o ławkę.

Wyrok

Wyrokiem z 14 października 2020 roku sąd uznał oskarżonego za winnego zarzuconych mu przestępstw i wymierzył karę łączną 5 lat pozbawienia za przestępstwa o charakterze seksualnym na szkodę małoletnich, rozpowszechnianie treści pornograficznych z udziałem małoletnich, a także posiadanie pornografii z udziałem małoletnich oraz za przestępstwo naruszenia nietykalności cielesnej.

W związku ze skazaniem lektora za przestępstwa nadużycia zaufania i dopuszczenia się innych czynności seksualnych wobec małoletnich poniżej 15 lat, sąd orzekł środek zabezpieczający w postaci obowiązku poddania się terapii dla sprawców przestępstw związanych z zaburzeniami preferencji seksualnych.

Ponadto sąd orzekł wobec sprawcy dożywotni zakaz wykonywania wszelkich zawodów i prowadzenia wszelkiej działalności związanej z wychowywaniem, opieką i edukacją osób małoletnich, zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi w jakikolwiek sposób i zakaz zbliżania się do nich na odległość mniejszą niż 50 metrów przez okres 10 lat.

"Kary te są rażąco niewspółmierne"

Reklama

Wyrok został zaskarżony w części dotyczącej orzeczonych wobec oskarżonego poszczególnych kar jednostkowych oraz kary łącznej - powiedziała prokurator Wawryniuk.

Prokurator dodała, że "w ocenie prokuratora kary te są rażąco niewspółmierne".

Jak wskazano w apelacji, sąd nie uwzględnił licznych okoliczności obciążających, w tym bardzo wysokiego stopnia społecznej szkodliwości popełnionych czynów, jak i stopnia winy oskarżonego, działającego z pełną premedytacją przez okres dwóch lat - podkreśliła Wawryniuk.

Według prokuratury, przy wymiarze kar nie uwzględniono działania oskarżonego z niskich pobudek, a przede wszystkim nie uwzględniono rozmiaru krzywdy wyrządzonej pokrzywdzonym.

W toku postępowania oskarżony nie wyraził skruchy, ani żalu z powodu czynów, jakich dopuścił się wobec pokrzywdzonych, a które mogą mieć wpływ na ich przyszłe życie. Jak podkreślono, część z pokrzywdzonych wciąż walczy z traumą i pozostają pod opieką specjalistów - tłumaczyła prokurator Wawryniuk.

W apelacji podniesiono, że kary o tak niskim wymiarze nie spełniają zarówno celu zapobiegawczego i wychowawczego w stosunku do oskarżonego, jak też celu w zakresie prewencji ogólnej.

Prokurator domaga się orzeczenia kary łącznej 12 lat pozbawienia wolności, uznając, że tylko taka kara będzie adekwatna do bardzo wysokiego stopnia społecznej szkodliwości popełnionych przez sprawcę czynów oraz spełni swoje ustawowe cele - uzasadniła prokurator Wawryniuk.