Jak mówił dr Grzesiowski w Polsat News, uruchomienie żłobków i przedszkoli jest możliwe pod warunkiem, że będzie bezpieczne. Wskazał, że można takie decyzje podejmować na poziomie lokalnym, by tam gdzie liczba zachorowań jest mniejsza, otwierać te placówki, a gdzie sytuacja jest gorsza - tam wstrzymać otwarcie.

Reklama

Dodał, że każdorazowe otwarcie placówek oświatowych wiązało się ze zwiększeniem liczby transmisji wirusa. Jak tłumaczył, nie może wykluczyć takiego scenariusza, zwłaszcza województwach jak: Śląsk, Dolny Śląsk, Małopolska i Mazowsze, gdzie liczba zachorowań jeszcze jest duża.

W ocenie Grzesiowskiego, jeśli w większych miastach tych województw wzrośnie mobilność, zakażeń będzie więcej. Myśmy jeszcze poprzez szczepienia nie osiągnęliśmy takiej sytuacji, gdzie otwarcie tych placówek nie przekładałoby się na wzrost liczby zachorowań - podkreślił.

Reklama

"Wciąż czekamy na przyspieszenie szczepień"

Dodał, że niestety wciąż czekamy na przyśpieszenie szczepień, które ma się zrealizować pod koniec kwietnia. Widać, że nie jesteśmy w stanie przekroczyć liczby ok 250 tys. szczepień jednego dnia. To jest zdecydowanie za wolno, powinniśmy szczepić dwa raz szybciej - wskazał.

Jak podał, gdyby podawać 500 tys. szczepień dziennie, byłaby to optymistyczna sytuacja.

Według Grzesiowskiego, od początku narodowego programu szczepień piątki, soboty i niedziele są znacznie słabsze w statystykach szczepień. Poniedziałki też są słabe, bo wtedy szczepionki tak naprawdę jadą do punktów szczepień. Tak naprawdę w pełnym tego słowa znaczeniu szczepimy we wtorki, środy i czwartek - powiedział.

Reklama

Dopóki nie otworzą się punkty masowego szczepienia, dopóki nie będziemy szczepić 7 dni w tygodniu co najmniej po 12 godzin, nie widzę szansy na istotne przyśpieszenie - ocenił ekspert.

Wpis premiera

W sobotę premier Mateusz Morawiecki poinformował na Facebooku, że zgodnie ze stanem wiedzy i deklaracjami producentów na dzień dzisiejszy, łącznie do końca II kwartału powinniśmy otrzymać ponad 27 milionów dawek szczepionek.

"Do końca kwietnia otrzymamy jeszcze 3,6 miliona dawek szczepionki od 4 producentów - Pfizer, Moderna, Astra Zeneca i Johnson & Johnson (biorąc pod uwagę aktualne deklaracje producentów)" - poinformował .

Jak dodał Morawiecki, w maju czekają nas 4 cotygodniowe transporty po 1,2 mln dawek oraz planowana na ostatni dzień miesiąca jedna wielka dostawa 2,4 miliona szczepionek - wszystkie od firmy Pfizer. Do tego dojdą (wciąż w trakcie potwierdzania) dostawy od firm Moderna, Astra Zeneca i Johnson & Johnson o łącznej wielkości prawie 3,5 mln dawek. W czerwcu, jeżeli wszystko przyjdzie zgodnie z planem dostaw, Polska otrzyma rekordowe 13,75 mln dawek szczepionek.

Wskazał, że rząd przygotował ponad 7 tys. punktów szczepień w całym kraju, a kolejne są w trakcie organizacji.