- Podpisałem apel TVN do prezydenta Andrzeja Dudy. To jest zła ustawa, ponieważ wysyła sygnał, że “możemy zrobić wszystko" i możemy wymusić zmiany na medium, które nam się nie podoba. Chodzi o wymuszenie takich zmian, aby dane medium przestało być sobą, przestało wyjaśniać afery i żeby przestało mówić własnym językiem. Nie mam żadnej wątpliwości, że tu nie chodzi o jakieś kwestie kapitałowe, ani o kwestie porządkujące. Chodzi o sprowadzenie stacji TVN do roli medium, które będzie powolne i niekrytyczne wobec rządu - podkreślił Gość Radia ZET. Ks. Kazimierz Sowa przyznał, że jeśli "lex TVN" wejdzie w życie, to Polska znowu spadnie o kilka miejsc w rankingu wolności mediów. - W 2015 roku, kiedy PiS obejmował władzę, byliśmy w drugiej dziesiątce tego rankingu, obecnie to ok. 60 miejsce. Nie chciałbym, abyśmy zamykali stawkę tego rankingu - dodał.

Reklama

Ks. Kazimierz Sowa zdradził w Radiu ZET, że brał udział w protestach wobec ustawy "lex TVN". - Byłoby super, gdyby prezydent Andrzej Duda odrzucił nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji. Jednak moja wiara już tyle razy była podawana w wątpliwość, ale nie można nikomu odmawiać kolejnej szansy. Dajmy szansę prezydentowi - zaapelował.

- Te działania mogą w dłuższej perspektywie skończyć się źle dla odbiorców. Ktoś może powiedzieć: "Ale co się stanie jeśli zabraknie jednego źródła informacji, przecież są inne". Jestem przekonany, że to pierwszy krok, drugi może dotyczyć Radia ZET, a trzeci "Gazety Wyborczej" i nagle obudzimy się i będziemy się zastanawiali "Jak to? To było możliwe?". Tutaj przede wszystkim chodzi o wolność wyboru - podsumował Gość Radia ZET.

Reklama