Najpierw policja na Mokotowie nie mogła znaleźć sprawców, a teraz Prokuratura Rejonowa na Ochocie odmówiła wszczęcia śledztwa w stosunku do kolejnych 7 zniszczonych tablic (odpowiednio Nowogrodzka 78, Tarczyńska 17, Barska 4, Grójecka 47, Grójecka 95, Grójecka 24, Wawelska 19) - napisał na Facebooku Krasucki. I dodał: Prokurator co prawda nie podważył wartości zabytkowych tablic, ale uznał, że tak naprawdę to wcale nie zostały zniszczone i wystarczy je... jedynie oczyścić.
Sprawa umorzona przez niewykrycie sprawców
Krasucki przypomniał też w swoim wpisie, że na początku października ponad 100 zabytkowych tablic zostało zniszczonych - jak wskazał - przez członków warszawskiego Klubu "Gazety Polskiej" z Adamem Borowskim na czele. Wcześniej stołeczny konserwator otrzymał pismo od policji. Wynikało z niego, że komenda na Mokotowie w tej samej sprawie umorzyła dochodzenie ze względu na... niewykrycie sprawców.
Przypomnijmy: Napis "Niemcy" zamiast "hitlerowcy" na tablicach pamięci ofiar okupacji pojawiły się na początku października. Wcześniej Krasucki informował, że tablice z piaskowca "zostały oszpecone tandetnymi, przyklejonymi na trwały klej wycinankami z pianki". Konserwator wskazywał wówczas, że sprawa została zgłoszona na policję, ze wskazaniem nie tylko na uszkodzenie mienia, ale też na znieważenie miejsc pamięci. Kto jest takim wandalem? Pod pretekstem walki z "kłamstwem historycznym" plakietki wieszali członkowie warszawskiego Klubu "Gazety Polskiej". O czym zresztą sami chętnie mówili - napisał w październiku mediach społecznościowych.