W konferencji wzięli udział sekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska i Klimatu Jacek Ozdoba, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury Grzegorz Witkowski, Główny Inspektor Ochrony Środowiska Michał Mistrzak oraz Prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Przemysław Daca.
"Odra zatruta przez jakiegoś bandytę"
Grzegorz Witkowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury, nadzorujący Wody Polskie powiedział, że Odra została "zatruta przez jakiegoś bandytę". Dodał, że państwo polskie co roku wydaje ogromne środki na zarybianie największych rzek. Zauważył, że sprawcy zostaną pociągnięci do odpowiedzialności.
Jak dodał Witkowski, z pomocą samorządów i lokalnych mieszkańców Polskim Wodom udało się pobrać próbki wody do badania. Dodał, że wyniki badań zostaną ujawnione do tygodnia. Podkreślił, że sytuacja jest nadzwyczajna. - Takiego zanieczyszczenia jeszcze nie było. Nie jest to klasyczna przyducha - mówił.
Przypomniał o problemach z oczyszczalnią ścieków Czajka w Warszawie sprzed czterech i dwóch lat.
Wypowiedź ministra przerwali okrzykami lokalni mieszkańcy. Słychać było okrzyki: "Od dwóch tygodni ta ławica martwych ryb płynie, a nie od dwóch lat!", "Co to ma do rzeczy?", "O czym pan mówi?", "Rzeka śmierdzi","Co robi rząd przez dwa tygodnie, na wczasy pojechał?".
Witkowski podkreślił, że co dwa dni są zwoływane sztaby kryzysowe w poszczególnych województwach, których dotyczy problem.
"Te informacje nie są prawdziwe"
Wiceszef resortu klimatu i środowiska zapewnił, że nie są prawdziwe informacje, jakoby nie przeprowadzono badań wody po stwierdzeniu zjawiska śniecia ryb w Odrze. Podkreślił, że Inspekcja Ochrony Środowiska zareagowała od razu po otrzymaniu informacji o tym fakcie.
- Mamy najprawdopodobniej do czynienia z popełnieniem przestępstwa polegającym na tym, że wprowadzono do wody substancję, która wywołuje śmierć ryb i innych organizmów. To w tej chwili jest weryfikowane - powiedział Ozdoba.
Wiceminister wyjaśnił, że aby wyjaśnić przyczynę śnięcia ryb zostały pobrane próbki wody. Poinformował ponadto, że w czwartek do specjalistycznego laboratorium w Puławach trafiły też próbki ryb jakie zostały wyłowione z rzeki. - Będzie w stanie zero jedynkowo co było przyczyną śnięcia ryb - dodał.
- Dwa tygodnie za późno! Niech nie mówi pan komunałów i bredni! - krzyczał w tle jeden z mieszkańców.