Marszałek podziękowała wędkarzom województwa, wolontariuszom, strażakom i wszystkim służbom, które walczą "niestety trochę w samotności" ze skutkami zanieczyszczenia Odry. Odniosła się też do "szokującej" konferencji w Szczecinie. - Po tej konferencji nie zmrużyłam oka do dziś - powiedziała. Po niej - mówiła - "rozpętał się niesamowity hejt z powodu, chciałabym w to wierzyć, błędu tłumacza", który - jak dodała marszałek - "został podchwycony przez ministrów, przez rząd, Prawa i Sprawiedliwości".
Jak dodała, politycy PiS "obeszli się" z nią "w okrutny sposób". Wyjaśniła, że minister środowiska Brandenburgii Axel Vogel zdementował nieprawdziwe informacje dotyczące rtęci w Odrze. Jak wyjaśniła marszałek, tłumacz zadał pytanie o potwierdzenie słów o rtęci, dotyczące "środków, które parzą w ręce" i znajdują się w Odrze. - Uważam, że jest to temat zastępczy - mówiła. - Wręcz nie do pomyślenia jest , by minister Szefernaker i inni ministrowie nasyłali na mnie służby... z tego powodu, że marszałek lubuska odważyła się poinformować mieszkańców o zagrożeniu zdrowia i życia - dodała Elżbieta Polak.
Jak mówiła marszałek, podczas konferencji w Szczecinie przekazała tylko "najważniejszą informację" dotyczącą pierwszych badań, które potwierdziły obecność rtęci. Jak mówiła, nie chciała jednak "zawstydzać polskiego rządu". - Absolutnie niezrozumiałe jest jak bardzo rząd zajął się hejtowaniem marszałek, zamiast zająć się tym, co do nich należy - powiedziała marszałek.