Działanie Naczelnej Izby Lekarskiej (NIL) to odpowiedź na list rzecznika praw dziecka apelującego do lekarzy, by informowali o każdym podejrzeniu przemocy wobec dzieci .

Reklama

"Zdarza się, że lekarze są bierni wobec problemu i unikają informowania o przypadkach mających znamiona przemocy. Często pomimo podejrzeń, że uraz jest skutkiem świadomego stosowania przemocy wobec dziecka, lekarz podejmuje jedynie działania medyczne. Policję zawiadamia się tylko w najbardziej drastycznych przypadkach" - pisze rzecznik praw dziecka Marek Michalak do Naczelnej Izby Lekarskiej. Rzecznik zaapelował o podjęcie działań dyscyplinujących i uświadamiających lekarzy.

Konstanty Radziwiłł szef NIL w odpowiedzi zapewnił, że samorząd lekarski będzie uwrażliwiał lekarzy na informowanie o każdym podejrzeniu przemocy wobec dzieci. "Sprawa jest bardzo ważna ze społecznego punktu widzenia. Chodzi o to, żeby nie tylko zgłaszać tragiczne przypadki, ale reagować wcześniej, kiedy jeszcze jest możliwa skuteczna interwencja" - mówi Radziwiłł.

"Potrzebne jest doprecyzowanie i wyjaśnienie przepisów, jakie obowiązują lekarzy. Z jednej strony jest obowiązek informowania o popełnionym przestępstwie. Z drugiej - obowiązek zachowania tajemnicy lekarskiej. Do tego jeszcze dochodzi obawa lekarzy przed kłopotami, jakie mogą na siebie ściągnąć" - mówi Radziwiłł. "Dlatego przygotujemy dla lekarzy instrukcję, jak postępować w takich przypadkach" - dodaje prezes NIL.

Pomysł RPD to kolejny element walki z przemocą wobec dzieci. Chirurdzy dziecięcy rejestrują rocznie około 500 przypadków dzieci leczonych w szpitalu z powodów ciężkich obrażeń fizycznych spowodowanych przez rodziców.

Jednak dzieci, które trafiają do szpitala, to jedynie niewielki odsetek poszkodowanych. Większość rodziców nie zawraca sobie głowy pobitym malcem. Także duża część lekarzy nie informuje policji o pobitych dzieciach, bo nie wierzą w skuteczność swoich interwencji i nie chcą spędzać miesięcy w sądach. Tymczasem media wciąż donoszą o kolejnych dziecięcych ofiarach rodzicielskiej ręki.

Każdego dnia - według oficjalnych danych policji - w polskich domach katowanych jest 130 dzieci. Od 2005 roku policja zanotowała prawie ponad 25 tysięcy przypadków maltretowania najmłodszych.