Do zdarzenia doszło na jednej z posesji w gminie Zbójna; powiadomił o tym policję, dzwoniąc na numer alarmowy, sam właściciel zwierząt. 26-latek powiedział funkcjonariuszom, że zwierzęta denerwowały go, bo głośno szczekały. Najpierw ogłuszył je drewnianym kijem, a potem udusił i zakopał w pobliskim lesie - podała w poniedziałek podlaska policja.
Zabójca psów z wyrzutami sumienia
Funkcjonariusze znaleźli zakopane, martwe zwierzęta. Oficer prasowy łomżyńskiej policji Justyna Janowska powiedziała PAP, że były to dwa kundelki średniej wielkości, które mieszkały na posesji. 26-latek został zatrzymany, badanie alkomatem wykazało, że miał 2,3 promila alkoholu w organizmie. Mówił, że sam zadzwonił na policję, bo po tym, co zrobił, "ruszyło go sumienie".
26-latek usłyszy zarzut zabicia zwierząt ze szczególnym okrucieństwem - informuje policja. Grozi za to do 5 lat więzienia.
Akta sprawy nie trafiły jeszcze do Prokuratury Rejonowej w Łomży. Ta, po postawieniu mężczyźnie zarzutów, zdecyduje również o stosowaniu środków zapobiegawczych, m.in. czy są podstawy do wniosku o areszt.
Autorzy: Sylwia Wieczeryńska, Robert Fiłończuk