Kiedy w czerwcu 1963 roku ruszył pierwszy festiwal w Opolu, w Polsce istniały już Międzynarodowy Festiwal Piosenki w Sopocie oraz Festiwal Młodych Talentów w Szczecinie. Pierwsza z imprez prezentowała utwory znanych gwiazd, głównie zagranicznych, z kolei druga promowała utalentowanych debiutantów, jednak organizatorom zabrakło dobrego pomysłu czy też możliwości organizacyjnych na utrzymanie przeglądu dłużej niż w dwóch odsłonach.
W latach 1961-1963 sytuacja polskiej piosenki nie była wesoła: istniało zaledwie kilka grup grających rock and rolla. Zarówno profesjonalne, jak i amatorskie zespoły wykonywały głównie repertuar anglojęzyczny, zaś polskich piosenek było niewiele. W tej sytuacji trzej pracownicy radiowej Trójki, czyli dyrektor Edward Fiszer, dziennikarz muzyczny i kompozytor Mateusz Święcicki oraz dziennikarz i literat Jerzy Grygolunas, podjęli inicjatywę stworzenia przeglądu piosenki polskiej, który przywróciłby jej popularność. W tym samym czasie rozpoczęła się budowa opolskiego amfiteatru, nadzorowana przez ówczesnego przewodniczącego Miejskiej Rady Narodowej Opola Karola Musioła. Wkrótce w mieście pojawił się Jerzy Grygolunas, który zbierał materiały do książki "Polowanie na słońce". Pewnego razu wybrał się na spacer w okolicę budowanego amfiteatru i nagle wpadł na pomysł zorganizowania wymyślonego już wcześniej festiwalu polskiej piosenki właśnie w amfiteatrze w Opolu. Następnego dnia podzielił się tym pomysłem telefonicznie z przyjacielem z radiowej "Trójki" - Mateuszem Święcickim. Potem wszystko potoczyło się błyskawicznie. Propozycja została zaakceptowana przez Edwarda Fiszera, po czym - zimą 1963 roku - przedstawiono ją Musiołowi. Ten zareagował entuzjastycznie i zaznaczył, że impreza powinna odbywać się cyklicznie. Budowę amfiteatru ukończono w ciągu paru najbliższych miesięcy. Podobno jeszcze nawet w dniu poprzedzającym pierwszy koncert robotnicy przybijali na estradzie ostatnie deski.
ARTYSTYCZNY NIEŁAD
Pierwszy festiwal w Opolu nie był wzorem do naśladowania, jeśli chodzi o organizację, ale ówcześni wykonawcy podkreślają, że atmosfera artystycznego nieładu miała w sobie wiele uroku. Poza pewnym bałaganem organizacyjnym na deskach amfiteatru można było usłyszeć i zobaczyć ciekawą mieszankę stylów. Początkowo festiwal opolski przejął rolę przeglądu piosenek wyłącznie młodych twórców. Aby znaleźć jak największą liczbę wykonawców, organizatorzy odwiedzali rozmaite studenckie kabarety i miejsca, w których mogli odkryć młode talenty w osobach śpiewających aktorów czy piosenkarzy. Oczywiście żaden z artystów nie wiedział dokładnie, jak cała impreza ma wyglądać. Liczono też na gwiazdy już uznane, jednak np. Jerzy Połomski czy Sława Przybylska odmówili wzięcia udziału w przeglądzie.
PRZEBOJOWY KONFERANSJER
Pierwszy z 15 koncertów festiwalu rozpoczął się w Opolu 19 czerwca 1963 roku. Odegrany z tej okazji hejnał skomponowany przez Bogusława Klimczuka zwiastował występ 102 wykonawców, w tym 57 piosenkarzy i 45 muzyków. Powitanie gości wygłoszone przez Karola Musioła, pieszczotliwie nazywanego przez opolan "Papą", przeszło do historii. Słowa Witam was czule w ustach Ślązaka brzmiały jak Witam was, ciule, powodując chwilową konsternację zebranych.
Imprezę zdominowała grupa wykonawców z Krakowa. To właśnie wtedy Ewa Demarczyk podbiła serca jurorów i publiczności piosenką "Karuzela z madonnami", a Czesław Niemen wykonał swój wielki przebój "Pod papugami". Dzięki temu, że organizatorzy mieli problem ze znalezieniem prowadzącego (popularna w owym czasie Irena Dziedzic odmówiła bowiem poprowadzenia festiwalu), cała Polska miała też okazję zapoznać się z talentem poetyckiej konferansjerki Piotra Skrzyneckiego. Jego udział okazał się strzałem w dziesiątkę - plotka głosiła, że miał wjechać na scenę na starym słoniu z opolskiego zoo, nawiązując do tytułu jednego z koncertów "Witaj, słoniu!". Zwierzę odmówiło jednak współpracy, wskutek tego konferansjer pojawił się na scenie na osiołku, z którym wykonał brawurowy taniec. Ponieważ wielu artystów nie było przyzwyczajonych do tak dużej sceny jak opolska, konferansjer był zmuszony długo zachęcać ich do wyjścia na estradę, a niekiedy wręcz na nią wypychać. Jacek Fedorowicz, jeden z pozostałych prowadzących (obok Lucjana Kydryńskiego i Aleksandry Kurczab) nazwał festiwal "wielkim kabaretonem". Określenie się przyjęło i opolski maraton kabaretowy do dziś nazywany jest Kabaretonem.
NA SŁOWIAŃSKĄ NUTĘ
Jury pierwszego festiwalu opolskiego przyznało 34 nagrody pieniężne lub rzeczowe. Laury indywidualne przypadły siedmiu osobom: Ewie Demarczyk za wykonanie piosenki estradowo-artystycznej "Karuzela z madonnami" (muz. Z. Konieczny, sł. M. Białoszewski), Bohdanowi Łazuce za wykonanie piosenki taneczno-rozrywkowej "Charleston" (muz. W. Piętowski, sł. A. Tylczyński), Jarosławowi Abramowowi za skomponowanie muzyki do "Piosenki o okularnikach" oraz Agnieszce Osieckiej jako autorce słów, Zygmuntowi Koniecznemu za kompozycję i aranżację piosenek: "Karuzela z madonnami", "Pejzaż" i "Czarne anioły", zaś Jerzemu Kaszyckiemu za muzykę i Tadeuszowi Śliwiakowi za słowa do piosenki taneczno-rozrywkowej "Jeśli chcesz".
Nagrody zespołowe odebrali: Lux - Combo, New Orleans Stompers, Niebiesko-Czarni, Piwnica pod Baranami, Studencki Teatr Satyryków, Zespół Brodaczy i Zespół Śląskiej Estrady Wojskowej. Wśród wyróżnionych wykonawców znaleźli się Katarzyna Bovery (występująca w tym samym roku na festiwalu w Sopocie), Tadeusz Chyła, Bogdan Czyżewski, Urszula Dudziak, Zofia Merle, Rena Rolska, Karin Stanek, Mieczysław Święcicki. Spośród piosenek najwyższe noty otrzymały m.in. takie utwory jak: "Autostop", "Ballada cygańska", "Ballada o krowie", "Chłopiec z gitarą", "Kochankowie z ulicy Kamiennej", czy "Pod papugami". Teksty do ośmiu spośród wyróżnionych piosenek napisała Agnieszka Osiecka.
Atmosfera panująca wśród uczestników pierwszej edycji festiwalu była bardzo swobodna. Dopiero w późniejszych latach przekształciła się w bardziej sformalizowaną, a było to spowodowane sporym zainteresowaniem imprezą telewizji i cenzury, która zaczęła zwracać uwagę na podział prezentowanej muzyki na gatunki, a także na nieprzystrzyżone głowy bigbiciarzy czy zbyt głęboki dekolt Kaliny Jędrusik.
Krytycy muzyczni zgodnie twierdzą, że pierwsze festiwale promowały przede wszystkim piosenkę ambitną. Wielką wagę przywiązywano zarówno do tekstów, jak i poziomu wykonania. Później artystów przybywało, a mało wymagająca publiczność pozwalała na honorowanie laurami osobowości mniej interesujących.
Po festiwalowych zmaganiach artyści chętnie spędzali czas w hotelowej restauracji Pod Pająkiem. Na stoły wjeżdżały wtedy smażone pieczarki i bułgarskie pomidory, nie brakowało też alkoholu. Tam zawiązywały się przyjaźnie, a także, podobno, krótkotrwałe romanse. Ówczesną sytuację towarzyską tak wspomina Maryla Rodowicz: W miarę upływu nocy stoliki się łączyło, zawsze ktoś grał na pianinie stojącym w kącie, reszta śpiewała, i tak na ogół do rana. A od południa wszyscy umyci i trzeźwi rąbaliśmy pyszne frankfurterki [...] i smażyliśmy się w czerwcowym słońcu, słuchając niekończących się prób…
W czasie trwania festiwalu w Opolu można było zaobserwować rozwieszone flagi miasta - w charakterystycznych żółto-niebieskich barwach. Białe, żółte i czerwone chorągwie z siedmioma kolorowymi kółkami nawiązywały do instytucji współpracujących z festiwalem - Polskiego Radia, TVP, Polskiego Wydawnictwa Muzycznego, Polskich Nagrań, Wojewódzkiej Agencji Imprez Artystycznych, Pagartu i Wydziału Repertuarowego GZP Wojska Polskiego.
p