Witold Waszczykowski od dłuższego czasu cierpiał z powodu dolegliwości. Początkowo lekarze wskazywali na polineuropatię. Potem okazało się jednak, że to stwardnienie zanikowe boczne.

Reklama

Po budynkach PE były minister spraw zagranicznych porusza się na specjalnym skuterze. Choroba nie zniechęca go do aktywności politycznej. Europoseł nie wyklucza, że znów będzie ubiegał się o mandat w Parlamencie Europejskim. Jak Bóg da i partia pozwoli. Nie wszystko zależy tu ode mnie. Nie ma jeszcze decyzji w tej sprawie. Na dzisiaj nie ma jeszcze takiego tematu, ani żadnych spekulacji – powiedział Witold Waszczykowski dla "SE".

Mówił także o konsekwencjach swojej choroby. - Zawsze powtarzałem "nie biegam bo nie lubię". Teraz Pan Bóg powiedział do mnie "nie lubisz biegać, nie lubisz chodzi, po co ci te nogi"? No i je zabrał. Ale na szczęście nie zabrał innych rzeczy – mówi Witold Waszczykowski. Europoseł mówił także, że choroba atakuje jego mowę.

Trzy lata temu dowiedział się, że cierpi na nieuleczalne stwardnienie zanikowe boczne.

O swoich problemach zdrowotnych Witold Waszczykowski po raz pierwszy poinformował publicznie już w 2021 roku w TOK FM, a słuchacze zwrócili uwagę na jego bełkotliwą mowę - część sugerowała nawet, że jest pod wpływem alkoholu.

SM jest autoimmunologiczną chorobą ośrodkowego układu nerwowego, która może doprowadzić do niepełnosprawności. Jest nieuleczalna, ale wczesne rozpoznanie i leczenie daje chorym szansę na zachowanie sprawności i w miarę normalne życie.

W efekcie postępującej choroby następuje znaczne osłabienie mięśni oraz trudności w poruszaniu się. Potem pojawiają się problemy z mową, jedzeniem i oddychaniem.

Jedną z osób cierpiących na SM był Stephen Hawking. Zmagał się z chorobą przez ponad 50 lat.