Jak podkreśla Dziennik Gazeta Prawna, zadania domowe będą dla chętnych uczniów i nie będą oceniane.

Zmiany w prawie podzieliły nauczycieli

Krzysztof Baszczyński ze Związku Nauczycielstwa Polskiego powiedział redakcji, że nauczyciele nie mogą już kazać uczniom kończyć w domu ćwiczeń, które ci rozwiązywali na lekcji. Podkreśla jednocześnie, że potrzebna była w tym temacie dyskusja, zachowanie rozsądku i umiaru. - Niestety, zmiany w prawie sprawiły, że środowisko mocno się podzieliło - dodaje.

Reklama

Dziennikarze w swoim tekście zaznaczają, że po analizie przepisów okazało się, że zakaz zadawania prac domowych obowiązuje jedynie w publicznych szkołach podstawowych.

Pogłębienie nierówności między placówkami prywatnymi a publicznymi

Łukasz Łuczak, adwokat i ekspert do spraw edukacji wyjaśnił, że "artykuł 14 ust. 3 pkt 3 prawa oświatowego odnosi się do niepublicznych szkół w zakresie klasyfikowania i promowania oraz zasad przeprowadzania egzaminów, które obowiązują w szkołach publicznych". Zaznaczył, że rozporządzenie może pogłębić różnice w poziomie nauczania między placówkami prywatnymi i publicznymi.

Reklama

Z kolei Izabela Leśniewska, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty w rozmowie z dziennikarzami DGP wskazuje, że "zapomniano o indywidualizacji w oświacie", gdyż część uczniów lepiej uczy się z domu. Podkreśla, że wykluczające jest także pominięcie w dyskusji rodziców i apeluje, by dyrektorzy i nauczyciele zbierali przykłady negatywnych konsekwencji zmian i przesyłali je do Ministerstwa Edukacji i Nauki. - Jestem przekonana, że te ostatnie trzy miesiące nauki w tym roku szkolnym pokażą, że to poszło w złym kierunku - powiedziała.

Więcej na temat zmian dotyczących prac domowych przeczytasz w artykule pod tytułem "Prace domowe wylane z kąpielą" autorstwa Artura Radwana w Dzienniku Gazecie Prawnej >>>