Te środki nie zastąpią abonamentu radiowo-telewizyjnego, lecz go uzupełnią. Będą przekazywane jako rekompensata za część osób ustawowo zwolnionych z obowiązku płacenia na media publiczne.
O krążącym wśród posłów PiS pomyśle ratowania finansów mediów narodowych przez rekompensaty pisaliśmy jako pierwsi w sierpniu. Teraz nabrał on kształtów. – Sprawdziliśmy, że możliwe jest wypłacanie rekompensat co roku i nie wymaga to notyfikacji Komisji Europejskiej – mówi wiceminister kultury Paweł Lewandowski. – To sprawiedliwe: wprowadzając ulgi, państwo uszczupliło środki abonamentowe dla mediów publicznych, więc teraz budżet ten uszczerbek wynagrodzi – uzasadnia.
Na ten rok KRRiT wpływy z abonamentu oszacowała na 635 mln zł. Gdyby budżet miał zapłacić za wszystkie osoby objęte ulgami, musiałby przekazać radiu i telewizji znacznie więcej, bo ok. 950 mln zł. Według KRRiT zwolnienia dotyczą większości gospodarstw z zarejestrowanymi odbiornikami. Ale budżet nie wyrówna mediom utraconego abonamentu za wszystkich, którzy nie muszą go uiszczać. Płacić można tylko za te osoby, które objęto ulgami po wejściu Polski do UE. To osoby powyżej 60 lat, których emerytura nie przekracza połowy średniego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, oraz ci pobierający zasiłek lub świadczenie przedemerytalne, bezrobotni, korzystający ze świadczeń pieniężnych z pomocy społecznej oraz za żołnierzy poszkodowanych na misjach i mających status weterana. – Rocznej kwoty rekompensaty nie mogę jeszcze podać – zastrzega minister Lewandowski.
Według naszych informacji będzie to od stu kilkudziesięciu do 200 mln zł – zależnie od tego, czy zostaną uwzględnione wszystkie osoby spełniające kryteria, czy tylko te, które zarejestrowały radio lub telewizor na poczcie.
Oprócz tego media dostaną jednorazowo sporą kwotę tytułem wyrównania rekompensat za wcześniejsze lata. Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, będzie to ok. 1 mld zł.
Obecnie, jak informuje resort finansów, brak jest regulacji umożliwiających przekazanie mediom środków z budżetu za utracone wpływy z abonamentu. Takie przepisy mają się znaleźć w szykowanej przez resort kultury ustawie abonamentowej, przewidującej dołączenie opłat na media do PIT i KRUS. A gdyby ten projekt został wstrzymany, zapisy o rekompensacie mogą trafić do Sejmu jako odrębna nowelizacja.
Nie wiadomo, jak rekompensata zostanie podzielona między media, ale największym beneficjentem abonamentu jest TVP. Z tegorocznej daniny przypada jej 310 mln zł, czyli niemal połowa, a jeśli ogólne wpływy abonamentowe będą wyższe, niż szacuje KRRiT, i przekroczą plan, telewizja dostanie 70 proc. nadwyżki. To do niej trafi więc pewnie większość rekompensaty.
– Po dołożeniu do budżetu TVP 200 mln zł i uszczelnieniu systemu abonamentowego finanse spółki znacznie by się poprawiły – ocenia wiceszef rady nadzorczej TVP Przemysław Tejkowski. Kroplówka dla mediów zostanie odłączona, kiedy znacząco wzrosną wpływy z abonamentu.