Koszmar trwał dwie godziny. Dziki rozbiegły się po mieście, niszczyły samochody, przewracały i gryzły przechodniów. Jeden wpadł nawet do środka butiku, gdzie na strzępy rozdarł kreacje warte 1000 euro (4 tysiące złotych). Gdy bestia szalała po jej sklepie, właścicielka schroniła się za kasą i zaczęła wołać o pomoc.
Trzy dziki zginęły od policyjnych kul, kilka innych zakończyło żywot, wpadając pod samochody. Większość przerażonych zwierząt uciekła z powrotem do lasu.
Życie w Veitschoeheim powoli wraca do normy, po tym jak banda rozjuszonych dzików, niczym huragan, przeszła przez tę małą niemiecką wieś. Z pobliskiego lasu zwierzęta wygonili myśliwi.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama