Prawie 20 złotych różnicy między podobnymi zakupami na Słowacji i w Polsce. Kandydat PiS na prezydenta, Andrzej Duda próbował udowodnić, że wprowadzenie wspólnej europejskiej waluty w Polsce spowoduje wzrost cen. Europoseł kupił podobne produkty w sklepach największych sieci handlowych na Słowacji oraz w Polsce. W koszyku znajdowały się podstawowe produkty, takie jak sok pomarańczowy, margaryna do smarowania, jajka czy mleko. Na Słowacji Andrzej Duda wydał 13 euro i 29 centów (nieco ponad 54 złote). W Polsce podobne zakupy kosztowały 37 złotych i 2 grosze.
Mieszkańcy Milówki, gdzie kandydat PiS robił zakupy, przyznają, że okoliczne sklepy cieszą się popularnością wśród Słowaków. Dzieje się tak z powodu niższych cen. Mieszkańcy w rozmowie z IAR wspominają, że przed wprowadzeniem Euro, na Słowacji zakupy były tańsze niż w Polsce. Andrzej Duda spotka się jeszcze dzisiaj z mieszkańcami Żywca, Cieszyna i Bielsko Białej.
ZOBACZ TAKŻE: Jarosław Kaczyński: W gruncie rzeczy to są wybory o euro>>>