Jak czytamy, już od końca lat 70-tych, Stasi obserwowało polską opozycję. Władze NRD obawiały się, że wydarzenia w Polsce mogą wywołać efekt domina w całym bloku wschodnim. Z niemieckich dokumentów wynika, że od lutego 1980 roku Stasi obserwowało Lecha Wałęsę. Współpracownicy wschodnioniemieckiej bezpieki próbowali spotykać się z Wałęsą podając się za dziennikarzy albo opozycjonistów z NRD. Niekiedy skutecznie.
W grudniu 1980 roku jeden z agentów Stasi uczestniczył nawet w wewnętrznej naradzie kierownictwa Solidarności. "Die Welt” podaje, że od września 1980 w niemieckim Ministerstwie Bezpieczeństwa Państwowego działa grupa operacyjna do obserwacji wydarzeń w Polsce. Grupa czerpała informacje m.in od działających w Polsce informatorów, głównie pracujących tam obywateli NRD.