- Polacy mają nadzieję, że Ukraińcy pomogą dotrzeć do tych najważniejszych dokumentów. Mogą one wypełnić białe plamy w historii - tłumaczy dr Krzysztof Persak z IPN-u. Wśród ważnych tematów jest m.in. antypolska operacja NKWD z lat 1936 -1937. Jak wyjaśnia historyk, represje, które spotkały wówczas Polaków mieszkających w ZSRR, miały charakter czystki etnicznej. Ta sowiecka akcja ludobójcza, jak dodaje, jest nadal słabo zbadana, bo większość informacji na jej temat znajduje się w posowieckich archiwach.

Reklama

Jest również nadzieja na więcej informacji o tzw. ukraińskiej liście katyńskiej. Jak tłumaczy dr Krzysztof Persak, chodzi o możliwość uzupełnienia listy, bo obecna nie jest kompletna. Historyk dodaje, że poza faktem, że 7300 więźniów politycznych zostało rozstrzelanych, znamy połowę nazwisk ofiar. Ale jak podkreśla, nieznane są również miejsca i czas rozstrzelania większości znanych z nazwiska osób. - Oni wciąż nie mają grobów - zaznacza dr Krzysztof Persak.

Ustawa przyjęta w kwietniu tego roku przez ukraiński parlament daje dostęp do komunistycznych tajnych archiwów. Zdaniem historyków może to być pierwsze na tak dużą skalę pełne otwarcie sowieckich archiwów po rozpadzie ZSRR.