Wysiłki prezydenta USA Donalda Trumpa, aby nakłonić Władimira Putina do zgody na 30-dniowe zawieszenie broni zakończyły się porażką. Kreml daje jedynie znaki, że jest zainteresowany wstrzymaniem ataków na infrastrukturę energetyczną. W tym samym czasie, Ukraina wystrzeliła swój niszczycielski nowy pocisk manewrujący Neptune.

Ukraina uderzyła w rafinerię

W piątkowy wieczór Ukraina pomyślnie przetestowała swój pierwszy pocisk manewrujący dalekiego zasięgu, uderzając w rafinerię ropy naftowej w Tuapse, około 1000 kilometrów od kontrolowanego przez Ukrainę terytorium w rosyjskim Kraju Krasnodarskim. Spowodował pożar, którego ugaszenie zajęło trzy dni.

Reklama

- Po ataku reżimu Kijowa, w nocy 14 marca, zbiornik zawierający około 20 000 ton benzyny zapalił się w składzie ropy. Na powierzchni ogień objął ponad tysiąc kwadratów, pożarowi przypisano czwarty stopień zagrożenia – powiedział gubernator Krasnodaru Weniamin Kondratiew. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wydał oświadczenie, w którym stwierdził: "Jesteśmy zadowoleni z efektów Długiego Neptuna".

Reklama

Zagrożenie dla rosyjskiego przemysłu naftowego

Atak na rafinerię zwiększa zagrożenie dla rosyjskiego przemysłu naftowego - kluczowego źródła dochodu z eksportu, utrzymującego gospodarkę na powierzchni. Ukraina od miesięcy atakuje rosyjskie rafinerie, rurociągi i stacje pomp za pomocą dronów, co doprowadziło do doniesień, że zniszczyła około 10 procent rosyjskich mocy rafineryjnych. W istocie Putin po cichu potwierdził Trumpowi, jak bardzo nasze głębokie ataki szkodzą rosyjskiemu sektorowi energetycznemu. To nasz atut - powiedział ukraiński poseł Roman Łozinski.

Pociski manewrujące są skuteczniejsze niż drony, które są bronią Ukrainy w atakach na Rosję z dużej odległości. Drony latają powoli i są łatwiejsze do przechwycenia, podczas gdy pociski manewrujące latają blisko prędkości dźwięku i są znacznie trudniejsze do zestrzelenia.

"Nie zmienią biegu wojny"

Ale nie są bronią, która wszystko zmieni. Same te pociski manewrujące nie mogą zmienić biegu wojny, nawet jeśli jest ich o wiele więcej niż teraz. Mamy doświadczenie Rosji, która wystrzeliła w nas o wiele więcej różnych pocisków, i działamy - powiedział Mykola Bielieskov, pracownik naukowy w Narodowym Instytucie Studiów Strategicznych i starszy analityk w kijowskiej organizacji pozarządowej Come Back Alive Initiatives Center.

Ale to nie oznacza, że ​​nie musimy rozwijać potencjału uderzeniowego zarówno w kontekście obrony strategicznej teraz, jak i z punktu widzenia odstraszania w przyszłości - dodał Bielieskov. "Długi Neptun" umieszcza Kijów w bardzo elitarnym klubie producentów pocisków manewrujących. Są to bronie o zasięgu powyżej 500 kilometrów, które przenoszą potężne głowice bojowe zdolne do wyrządzenia dużych szkód celowi - czytamy w Politico.