W najbliższą sobotę mija 76 lat od wybuchu Powstania Warszawskiego, które było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie.
Moorhouse wskazuje, że wzrost wiedzy na Zachodzie nie dotyczy tylko Powstania Warszawskiego, lecz całej historii Polski, która przez poprzednie dekady była marginalizowana, a w ostatnich kilkunastu latach staje się coraz bardziej znana. Jeśli chodzi o Powstanie Warszawskie, Moorhouse podkreśla rolę, jaką odegrały w zwiększaniu wiedzy na ten temat anglojęzyczne książki, jak "Powstanie 1944" Normana Davisa czy "Warszawa 1944. Tragiczne powstanie" Alexandry Richie. - Oczywiście nadal są osoby, które nie słyszały o Powstaniu Warszawskim, albo mylą je z powstaniem w getcie w 1943 r., ale z każdą książką, każdym wykładem to się zmienia – mówi historyk.
Odnosząc się do tej niewiedzy, czy mylenia tych wydarzeń, co w Polsce uznawane jest za przejaw dużej ignorancji, Moorhouse zwraca uwagę, że każdy naród z zasady ma zawężone, koncentrujące się na własnych aspektach spojrzenie na historię, na wszelkie wielkie wydarzenia, w tym w szczególności w czasie II wojny światowej. Zatem tak samo, jak nie wszyscy na Zachodzie wiedzą o Powstaniu Warszawskim, które dla Polaków jest bardzo istotne, zapewne duża część Polaków ma niewielką wiedzę np. o ruchu oporu w Grecji, który w greckiej narracji jest bardzo istotny, czy innych wydarzeniach ważnych dla innych krajów.
- Zarazem jednak skala Powstania Warszawskiego, nie tylko mierzona liczbą ofiar, powoduje, że jest to bardziej istotne wydarzenie i nie jest ono tylko ważne z polskiej perspektywy, ale należy do międzynarodowej historii II wojny światowej. Czasem zapominamy w Wielkiej Brytanii, że to Polska była powodem, dla którego przystąpiliśmy do wojny i że ma ona zasadnicze miejsce w całej historii tego konfliktu – mówi Moorhouse.
Uważa on, że wybuch Powstania Warszawskiego, po latach brutalnej niemieckiej okupacji, był niemal nieunikniony. - Patrząc w szerokim kontekście ono było czymś, co w zasadzie musiało się wydarzyć, było niemal zdeterminowane polską historią, która jest pełna zbrojnych, często krwawych powstań przeciw zagranicznym okupacjom, więc do pewnego stopnia musimy postrzegać Powstanie Warszawskie w tym kontekście, jako część tego historycznego ciągu – uważa Moorhouse.
Zarazem przestrzega on przed ocenianiem decyzji o jego rozpoczęciu z dzisiejszej perspektywy, mając obecną wiedzę na temat późniejszych wydarzeń. - Oczywiście bardzo łatwo jest z dzisiejszej perspektywy patrzeć na liczbę ofiar, na to, co zostało osiągnięte, czyli z politycznego punktu widzenia bardzo niewiele, i mówić, że nie było to warte. Tak samo można mówić o powstaniach z XIX w. przeciw Rosji. Rozumiem, dlaczego te pytania są stawiane, ale tu nie ma łatwych odpowiedzi – podkreśla.
Moorhouse mówi, że Powstanie Warszawskie do pewnego stopnia spowolniło sowiecki marsz na Zachód, ale teza, iż było ono kluczowe dla jego zatrzymania, jest jego zdaniem nieco wyolbrzymiona. Wyjaśnia, że w planach Stalina w 1944-45 r. były dwa strategiczne cele – jednym było zajęcie tak dużego obszaru Niemiec, jak to tylko możliwe, a drugim zabezpieczenie sowieckich zdobyczy na Bałkanach – w Bułgarii, Rumunii, Jugosławii – i zapewnienie, że znajdą się one w jego strefie wpływów.
- Nie można mówić, że jeden z tych celów był ważniejszy od drugiego, bo Stalin starał się je równolegle prowadzić, dlatego zatrzymanie się na prawym brzegu Wisły było zasadniczo zgodne z jego strategią, bo umożliwiło realizację drugiego celu – przekonuje. - Co nie znaczy, że należy umniejszać wysiłek uczestników czy znaczenie Powstania Warszawskiego – dodaje.
Roger Moorhouse jest brytyjskim historykiem i pisarzem specjalizującym się w historii II wojny światowej. Jest autorem kilkunastu książek na ten temat, z których najważniejsze to "Pakt diabłów. Sojusz Hitlera i Stalina" o współpracy niemiecko-sowieckiej w latach 1939-1941, wydana w zeszłym roku "Polska 1939. Pierwsi przeciwko Hitlerowi" o polskiej wojnie obronnej 1939 r. oraz "Stolica Hitlera. Życie i śmierć w wojennym Berlinie".