Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ukarała Radio Maryja za ukryte reklamowanie Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, "Naszego Dziennika" i SKOK.
Według Rady, 11 maja rozgłośnia wyemitowała przekaz: Ta ogólnopolska prasa codzienna, to już tylko czysto polska, to już tylko "Nasz Dziennik", proszę państwa i czytając go, kupując go, wspieracie, by on istniał dalej. W ten sposób on tylko się utrzymuje, przez to, że kupujecie go, czytacie, rozprowadzacie dalej.
Tego samego dnia w Radiu Maryja można było usłyszeć treści dotyczące Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej (WSKSiM) w Toruniu i SKOK:
W naszej uczelni, która mimo że jest bardzo młoda, jest wysoko notowana w rankingach, mają zajęcia bardzo dobrzy profesorzy i wykładowcy (...) Serdecznie dziękujemy - Bóg zapłać - tym, którzy pomagają, by studenci mogli studiować u nas nawet za darmo. Studiować i formować swoje osobowości. Dziękujemy między innymi SKOK-om Stefczyka oraz indywidualnym ofiarodawcom z Polski i z Polonii.
Rada uznała, że ukrytą reklamę zawierała też audycja "Rozmowy Niedokończone" z 12 maja. Program w całości poświęcony był toruńskiej uczelni. W trakcie audycji podano numer telefonu, pod którym można dowiedzieć się o kierunkach studiów. Padały w niej także stwierdzenia: "szkoła dla ludzi z pasją", "studia inżynierskie, a nie tylko licencjackie", "wykazanie się w CV pracą w zespole jest bardzo dobrze widziane wśród pracodawców", "uczelnia czołowa w Polsce, a także w świecie".
Z kolei 16 maja transmitowane było spotkanie ze słuchaczami Radia Maryja. W trakcie transmisji ojciec Tadeusz Rydzyk stwierdził między innymi:
Jest taka uczelnia, będzie dziesiąty rok istnieje, jest bardzo dobrze notowana w tak zwanych rankingach, najlepsza w regionie, bardzo wysoko, bardzo wysoko w Polsce już. Podczas spotkania wykorzystano wypowiedzi studentów uczelni do zachwalania szkoły i prowadzonych w niej zajęć.
Zgodnie z prawem nadawanie reklamy ukrytej jest zakazane.
"W opisanych wyżej przykładach komunikatów niewątpliwy jest zamiar nadawcy osiągnięcia skutku reklamowego w interesie podmiotów autonomicznych wobec nadawcy - WSKSiM w Toruniu, 'Naszego Dziennika', SKOK. Używanie przez prowadzącego i gości sformułowań o zabarwieniu promocyjnym, jednoznacznie pozytywnie wartościującym, zachęcającym do zakupu lub udziału, zapraszającym, wyczerpuje znamiona przekazu o charakterze reklamowym" - uznała Krajowa Rada.
W ocenie KRRiT tego typu przekazy - niewyodrębnione wyraźnie w programie i nieoznaczone w sposób niebudzący wątpliwości, że są reklamami i nie pochodzą od nadawcy - sprawiają, że odbiorca może odnieść wrażenie, iż nie stanowią one materiału promocyjnego, lecz są informacją obiektywną o towarach i usługach. Krajowa Rada podkreśliła też, że Radio Maryja posiada status nadawcy społecznego, a taki nie może nadawać reklam lub telesprzedaży oraz sponsorowanych audycji.
Uwagi na temat ukrytych reklam w Radiu Maryja KRRiT kierowała do nadawcy - Warszawskiej Prowincji Redemptorystów - w październiku 2010 roku Krajowa Rada wezwała wówczas do zaniechania tej praktyki. Rozgłośnia nie zareagowała wówczas na pismo od KRRiT.
Komentarze(155)
Pokaż:
źródłem informacji o tym, co się w Polsce rzeczywiście dzieje.
Mówię to jako człowiek niewierzący.
Dlatego Dworak (czyli Tusk) robi wszystko, żeby Polacy nie mogli odbierać Telewizji TRWAM razem z innymi stacjami na przyszłym multipleksie cyfrowym, który wkrótce będzie jedynym naziemnym sposobem odbierania telewizji!
Dziś to nowe Radio Wolna Europa dla Polaków, zastraszonych komandosami z ABW i manipulowanych "zaprzyjaźnionymi" mediami PO (określenie Andrzeja Wajdy). Nawet TVP i Polskie Radio są dziś tak samo wiarygodne, jak za czasów Gierka, czyli są tubami mafii PO-PSL-SLD.
Pod rządami PO prawdziwą dyskusję uznaje się za nieważną i przyznaje priorytet własnym racjom przekazywanym przez media. Do społeczeństwa docierają w efekcie fałszywe informacje o tym, co dzieje się w Polsce. Źle informowane społeczeństwo nie może podejmować racjonalnych decyzji, a władza niekontrolowana patologizuje się.
Obecne władze nie traktują wszystkich obywateli jednakowo, czyli dzieli się nas na osoby pierwszej i drugiej kategorii w dostępie do rynku pracy, życia politycznego i publicznego oraz możliwości swobodnego komunikowania się i przekazywania wartości. Nie żałuje się natomiast pieniędzy na wspieranie pism i środowisk lewicowych, lewackich i liberalnych. Przypomina się sytuacja ze stanu wojennego.
Oba zbrodnicze systemy totalitarne XX wieku zwalczały wolność słowa. Hitlerowcy w całej okupowanej Europie, w tym także w Polsce, zwalczali nadawane z Londynu Radio BBC. Komuniści i bezpieka w PRL zwalczali równie bezwzględnie Radio Wolna Europa. Od tamtych totalitarnych czasów żadne radio nie było zwalczane tak brutalnie i tak bezwzględnie, jak Radio Maryja i związana z nim Telewizja Trwam.
Z mediów publicznych wyrzucono niemal wszystkich niewygodnych dziennikarzy, ograniczono możliwość rozwoju telewizji w internecie, zakazano wyborczych spotów i billboardów. Rząd chciałby zlikwidować Radio Maryja. Niezwykłe jest to, że władze wkurzyło stwierdzenie o jej totaliarnych metodach. Tymczasem, to właśnie działania w sprawie mediów ekipy Tuska spełniają klasyczną definicję państwa totalitarnego.
Gdyby nie było Radia Maryja już byśmy uwierzyli, że własnej historii powinniśmy się wstydzić, że była ona pasmem draństwa i że to nie Niemcy, ale Polacy wymordowali Żydów, w Jedwabnem i gdzie indziej, a na Wołyniu wymordowaliśmy się sami. I że Niemcy z Wrocławia i Szczecina zostali wypędzeni, a Polacy z Polacy z Wilna i Lwowa byli szczęściarzami powracającymi do ojczyzny.
Bez Radia Maryja mielibyśmy głowy tak wyprane, jak pewien znany polityk lewicy, który kilka dni temu w przypadkowej rozmowie próbował mnie przekonać, ze Gross napisał w swojej książce za mało, bo naprawdę to większość Polaków za okupacji szmalcowała.
Bez Radia Maryja Unii Europejskiej trzeba by się tylko kłaniać i nie żądać od niej niczego, żeby się wobec niej nie wstydzić. Bo Polska to jest taki mały kraj i jak małe dziecko powinna się wstydzić. Bez Radia Maryja problemy polskiej wsi znalibyśmy wyłącznie z serialu "Ranczo".
Bez Radia Maryja już byśmy wszyscy wierzyli, że katastrofę smoleńską spowodowali pasażerowie a nie KGB. To, co zostało ujawnione na temat katastrofy, zawdzięczamy dziennikarzom, i to nielicznych mediów, takich jak "Nasz Dziennik", czasami "Rzeczpospolita" albo swego czasu niektórych dziennikarzy Telewizji Trwam czy telewizji publicznej, którzy byli bezlitośnie eliminowani z tego głównego nurtu.
W ostatnim czasie daje się zauważyć ograniczanie wolności słowa w Polsce oraz likwidację niezależnych mediów.
Z TVP zostały wyeliminowane m.in. takie programy jak: „Misja specjalna” Anity Gargas”, „Pod prasą” Tomasza Sakiewicza, „Bronisław Wildstein przedstawia”, „Antysalon” Rafała Ziemkiewicza, „Warto rozmawiać” Jana Pospieszalskiego. Ponadto z mediów publicznych zostali usunięci m.in. Joanna Lichocka, Jacek Karnowski, Jacek Sobala, Katarzyna Hejke, Grzegorz Górny, Tomasz Terlikowski, Grzegorz Braun, Robert Kaczmarek, Dariusz Karłowicz. Tzw. nieznani sprawcy pobili dziennikarza Pawła Mitera.
Dziennik „Rzeczpospolita” został sprzedany w niejasnych okolicznościach i traci swój niezależny charakter. Cenzurowany jest nawet Internet. Media głównego nurtu mimo pozornej różnorodności w opisywaniu rzeczywistości zależne są od jednego ośrodka decyzyjnego.
Opublikowany został najnowszy raport dotyczący wolności prasy, zwany Reporters Without Borders press freedom index 2011-2012. Indeks ten określa kraje, w których prasa ma największą wolność słowa.
Na pierwszym miejscu w tym roku znalazła się Finlandia tuż za nią Norwegia, Estonia, Holandia i Austria. Na siódmym miejscu tuż za Islandią jest Luksemburg i Szwajcaria.
Polska zajęła w tym rankingu *** 24 *** miejsce.