Projekt ustawy o składce audiowizualnej należy do pakietu trzech ustaw, składających się na tzw. "dużą" ustawę medialną - złożoną w Sejmie w środę - jako propozycje posłów PiS.
Według projektu składka audiowizualna ma stanowić nowy system powszechnej daniny publicznej na rzecz mediów narodowych, w które zostaną przekształcone TVP, Polskie Radio i PAP.
Obecny system poboru daniny na media publiczne pod postacią opłaty abonamentowej jest - zdaniem autorów projektu - całkowicie nieefektywny i anachroniczny. Posłowie PiS powołują się na dane Poczty Polskiej, iż na dzień 31 stycznia 2016 r. liczba zarejestrowanych abonentów wynosiła zaledwie 6,9 mln, z czego niemal połowa to abonenci ustawowo zwolnieni od opłat.
Jako obowiązani do wnoszenia opłat (nie objęci zwolnieniem) zarejestrowanych było tylko 3,4 mln osób w gospodarstwach domowych oraz 218 tys. firm i instytucji.
W uzasadnieniu wskazano ponadto, że obecnie część posiadaczy radioodbiorników i telewizorów w ogóle nie korzysta z oferty nadawców publicznych, a mimo to jest obowiązana wnosić opłaty na rzecz publicznej radiofonii i telewizji. Jak zaznaczono jednocześnie, coraz częstsze jest odbieranie programów nadawców publicznych za pomocą urządzeń elektronicznych, które nie będąc radioodbiornikami ani telewizorami, nie podlegają opłatom.
Według uzasadnienia do projektu, w obecnych warunkach taką daniną może być jedynie składka obciążająca punkty poboru energii elektrycznej oraz że dla takiego rozwiązania nie ma realnej alternatywy.
Jak podkreślono, nie jest nią bowiem wprowadzenie składki od gospodarstw domowych ze względu na brak rejestru takich gospodarstw, ani powiązanie obowiązku składkowego z podatkiem dochodowym od osób fizycznych (PIT). Choćby dlatego, że poza zasięgiem tego podatku znajdują się rolnicy nieprowadzący działów specjalnych - czytamy w uzasadnieniu.
Poza tym - przekonują autorzy projektu - przy obu powyższych rozwiązaniach obowiązkiem wnoszenia składki nie byliby objęci przedsiębiorcy i instytucje niezarobkowe, co nie miałoby uzasadnienia, skoro podmioty te są dotychczas obowiązane wnosić opłaty abonamentowe.
W myśl projektu do zapłaty składki audiowizualnej zobowiązani będą końcowi odbiorcy energii elektrycznej bez względu na status prawny: osoba fizyczna, osoba prawna, jednostka organizacyjna nieposiadającą osobowości prawnej.
Obowiązek zapłaty będzie dotyczył osobno każdego punktu poboru. Wyjątkami będą sytuacje, w których dodatkowy punkt poboru służy zaopatrywaniu w energię elektryczną miejsca związanego z funkcjonowaniem gospodarstwa domowego lub rodzinnego gospodarstwa rolnego, jeżeli potrzeba korzystania z tego punktu wynika ze szczególnych uwarunkowań technicznych.
Chodzi np. o punkt poboru w garażu obok budynku mieszkalnego, w piwnicy, w stodole położonej blisko domu rolnika, w części zajmowanego przez jedną rodzinę domu, który w czasach PRL podlegał tzw. kwaterunkowi, co wiązało się z instalowaniem liczników energii elektrycznej w poszczególnych lokalach.
Od obowiązku zapłaty składki będą zwolnione te gospodarstwa domowe, w których płatnik rachunku za prąd lub jego małżonek zameldowany na pobyt stały pod tym samym adresem ukończył 75 lat, lub legitymuje się orzeczeniem o znacznym stopniu niepełnosprawności. Zwolnione będą też osoby uprawnione do ryczałtu energetycznego, uprawnione do świadczenia opiekuńczego, lub do świadczenia wychowawczego (500+) na pierwsze dziecko.
Według projektu zgłoszenie zwolnienia ma być maksymalnie uproszczone. Będzie dokonywane za pomocą ustalonego formularza papierowego bądź elektronicznego. Okoliczności decydujące o zwolnieniu będą ustalane na podstawie oświadczeń zainteresowanego; jedynym wymaganym dokumentem będzie orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu znacznym.
Składki płacić się będzie za pośrednictwem przedsiębiorstwa energetycznego, które pobiera należność za świadczenie usług dystrybucji energii elektrycznej. Wnioskodawcy szacują, że takich przedsiębiorstw jest obecnie około 420.
Za to pośrednictwo przedsiębiorstwa energetyczne otrzymają zryczałtowane wynagrodzenie od każdego obsługiwanego przez siebie punktu poboru. Wynagrodzenie to ma docelowo, od 2018 r. wynosić 20 gr miesięcznie od każdego punktu poboru, jednak w pierwszym roku obowiązywania ustawy będzie wynosić 30 gr miesięcznie.
Projekt przewiduje, że na inkasenta, który nie wykonuje należycie obowiązków związanych z poborem składki, organ podatkowy może nałożyć karę pieniężną w wysokości do 500 000 zł.
Jak podają autorzy projektu według prognozy Agencji Rynku Energii w 2017 r. będzie ok. 17,5 mln punktów poboru, do których będą stosować się przepisy nowej ustawy. Ich liczba w roku 2018 utrzyma się na podobnym poziomie.
Uwzględniając zakres zwolnień i margines należności niemożliwych do wyegzekwowania, wnioskodawcy przewidują, że składka wpłynie od 80 proc. punktów poboru, co oznacza 2 100 mln zł rocznie, z czego przychód Funduszu Mediów Narodowych, do którego wpływać będzie składka, wyniesie w 2017 r. 2 037 mln zł (a wynagrodzenie inkasentów 63 mln zł), a w 2018 r. 2 058 mln zł (przy wynagrodzeniu inkasentów 42 mln zł).
Według wnioskodawców projektowany sposób poboru opłat w rachunkach za prąd pozwoli na uzyskanie środków stanowiących przychód Funduszu Mediów Narodowych w wysokości zbliżonej do tej, jaką możną by uzyskać, gdyby dotychczasowe przepisy o opłatach abonamentowych były konsekwentnie egzekwowane, przy jednoczesnym obniżeniu kosztów poboru.