List podpisali między innymi Krzysztof Jedlak, redaktor naczelny DGP, Paweł Lisicki z „Do Rzeczy”, Robert Feluś z „Faktu”, Jarosław Kurski z „Gazety Wyborczej” i Tomasz Lis z „Newsweeka”. Jak piszą w zgodnym apelu naczelni tak różnych mediów, planowane przez marszałka Sejmu regulacje, według których dziennikarzom nie wolno byłoby swobodnie poruszać się po parlamencie, „oznaczyłyby ograniczenie prawa dziennikarzy do wykonywania zawodu, a co za tym idzie – prawa opinii publicznej do informacji o pracach wladzy ustawodawczej”.
„Obecny model – otwarty dla prasy i obywateli parlament – stał się symbolem wolności słowa” – piszą redaktorzy naczelni. „Choć w ostatnim czasie podlegał modyfikacjom (np. ograniczenie obecności mediów w kuluarach) tym niemniej fundament, polegający na możliwie pełnym dostępie do posłów, nie tylko na galerii prasowej czy na konferencjach prasowych, pozostał nienaruszony. Propozycje idące w kierunku ograniczenia swobody pracy dziennikarzy, fotoreporterów i ekip technicznych budzą sprzeciw przede wszystkim ze względu na wynikające z tego ograniczenie prawa obywateli do informacji”.
Jak podkreślają przedstawiciele mediów w liście do marszałka Sejmu, polski model pracy dziennikarskiej „od lat jest przykładem dziennikarskiej wolności rozumianej także jako prawo do rozmów z politykami i obserwowania najważniejszych politycznych wydarzeń”.
„Sejm, który zamykałby się na media jednocześnie zamykałby się na obywateli” – podkreślają w podsumowaniu redaktorzy naczelni.
List został przekazany również do wiadomości Prezydium Sejmu. Otrzymają go więc także Joachim Brudziński (PiS), Barbara Dolniak (Nowoczesna), Małgorzata Kidawa-Błońska (PO), Ryszard Terlecki (PiS) oraz Stanisław Tyszka (Kukiz’15).
W styczniu 2015 roku decyzją marszałka Sejmu dziennikarzom zakazano wstępu do sejmowych kuluarów, czyli korytarza otaczającego salę posiedzeń. W październiku tego roku Marek Kuchciński do tej zasady dorzucił również roczny zakaz wstępu do parlamentu nałożony na fotoreportera „Super Expressu”. Został on ukarany za to, że zrobił zdjęcie posłanki Lidii Gądek (PO), która na sali plenarnej zdjęła buty i wystawiła bose stopy.