"Dziś mówiłem o hejcie ,a po komentarzu na FB dotyczącym planowanej rozmowy w TVP byłego antyterrorysty z tym „aktorem” na temat łapania bandytów - dostałem takie zaproszenie od tego artysty- purysty. Waham się....” – napisał na Facebooku były dziennikarz TVP Sławomir Matczak.

Reklama

Matczak postanowił podzielić się w mediach społecznościowych, jak wulgarną wiadomość miał dostać od Jarosława Jakimowicza.

"Posłuchaj podstarzały frajerze, masz coś do mnie to weź numer do Maćka i się spotkamy fajo i impotencie to ci wytłumaczę parę spraw. Jesteś gotów parówo, to czekam kiedy chcesz" – czytamy w wiadomości, którą na swoim Facebooku udostępnił Matczak. "Tylko bez psiarni, żebyś się nie skarżył, bo z ryja na konfidenta wyglądasz" - kontynuował Jakimowicz.

Do wpisu dziennikarza odniosła się Beata Tadla. "Taaa... też doświadczyłam" – napisała dziennikarka.

W komentarzach pojawiają się pytania o skierowanie aktu oskarżenia przeciwko aktorowi.

"To było w ramach chyba zastraszenia, bo na messengera to dostałem. Upubliczniłem ,by nie ukrywać takich zdarzeń. Chcę ,by inni zobaczyli, że nie wolno tego tolerować. Upublicznienie mówi samo za siebie o tej osobie. Jest wystarczającą nauczką - mam nadzieję" – odpowiedział Matczak.