Nowa stacja, nowe wyzwania. Jak czuje się pan w nowym miejscu, czyli w Polsacie?

Jak pani widziała w nienajgorszej formie. To pół roku czekania dobrze mi zrobiło, jestem wygłodniały, chętny do pracy. Trafiłem do świetnej telewizji, to jest ogromna inwazja mocy ta ramówka, a myślę że jesienna, bo wchodzę z marszu, będzie jeszcze bardziej rozbudowana i Polsat na pewno będzie królował na rynku.

Reklama

Wchodzi pan z marszu, ale o niektórych zmianach i planach już zrobiło się głośno. Mam na myśli chociażby brak Katarzyny Skrzyneckiej w programie „Twoja twarz brzmi znajomo”, czy pogłoski o tym, że to koniec „Tańca z gwiazdami” w Polsacie.

„Taniec z gwiazdami” nie znika, jest i będzie jesienią. A co do „Twoja twarz brzmi znajomo” to program ma już 18. edycji, trzeba go trochę odkurzyć, dać szansę innym. To była jedyna decyzja. To jest tak, że w tym programie było wielu jurorów. W zależności od tego, jaka jest koncepcja i wizja tego programu, trochę się coś zmienia.

Podczas prezentacji ramówki wiele razy podkreślał pan, że ten sezon to aż 9 serialowych premier. Polsat chce iść w stronę Netflixa, a może w tym właśnie widzi pan przyszłość tej tradycyjnej telewizji?

Polsat ma Polsat Box Go, to platforma streamingowa, która ma cudowny zestaw odbiorców, bo przeszło 3,5 mln widzów. Trudno znaleźć taką platformę na rynku. Na pewno to będzie król streamingu. Już jest, ale jeszcze pracujemy nad ofertą. Obudzimy tego wielkiego smoka, bo on korzysta z takich niezbędników Polsatu, czy Plusa, czyli światło, telefon, internet, ale też telewizja i tego będzie coraz więcej.

Będą transfery z innych stacji, prowadzi pan rozmowy z dziennikarzami i gwiazdami z konkurencji?

Reklama

Nie, to nie jest żadna tajemnica, że ja tu przyszedłem sam. Wiem, że często mówi się, że za daną osobą idą inni ludzie, ale umówiłem się z właścicielem, że najpierw zobaczę jak wygląda telewizja od środka, a wygląda świetnie i dopiero ewentualnie będę zmieniać. Na razie jednak nie planuję.

Konkurencję pan podgląda?

Nie, myślę, że to wszystko jeszcze na rynku się tasuje i na razie nie na tym chcę się skupić.

Hejterzy zapewne będą za chwile pisać i pytać: skoro Edward Miszczak już jest w Polsacie, do którejś z produkcji dołączy jego żona, czyli Anna Cieślak.

Nie, w tej sprawie mamy z żoną bardzo racjonalną strategię. Ona gra dużo w teatrze, wybiera jakieś swoje oferty, a ja staram się nie wpływać na jej karierę. Każde z nas ma swoją indywidulaną ścieżkę.