To już katastrofa - alarmują ekolodzy. Jadowita ropucha aga opanowała już niemal cały Timor Wschodni. Jest groźna, bo wypustki na jej skórze pełne są trucizny. Jeśli płaza połknie pies albo wąż, nie ma dla nich ratunku.
Nie wiadomo, jak sobie radzić z agą. Ropucha błyskawicznie się rozprzestrzenia. Radzi sobie świetnie, bo nie ma naturalnego wroga w przyrodzie.
Australijskie wojska przywlekły jadowitego płaza w 1999 roku, w czasie misji pokojowej ONZ, która opanowywała krwawe zamieszki po referendum niepodległościowym. Choć siłom Narodów Zjednoczonych udało się sprawnie zaprowadzić porządek, mieszkańcy Timoru Wschodniego źle wspominają tę misję. Właśnie przez jadowity prezent, który zostawili Australijczycy.