Do 1989 r. Polska była demokracją socjalistyczną, która miała tyle wspólnego z demokracją co krzesło elektryczne z krzesłem. W latach 90. demokracją transformującą się, w latach 2005-2007 mieliśmy krótko IV Rzeczpospolitą, a od 2007 r. mamy demokrację medialną. Tu nie istnieją prawda i fakty, za to mamy wersję rządową i wersję opozycyjną tych samych wydarzeń, obie wersje są diametralnie różne i żyją własnym medialnym życiem.

Reklama

W miniony piątek obserwowaliśmy kolejny odcinek serialu demokracji medialnej, gdy premier Tusk chwalił się osiągnięciami rządu, a opozycja udowadniała, że rząd nic nie zrobił, a nawet popsuł. Nie zdziwiłem się zbytnio, gdy ostatnio w jednym z programów pytano młodych ludzi o sympatie polityczne, i jeden nastolatek odpowiedział że owszem, ma sympatię, chodzi z nią do kina, a politykę ma w d….

Myślę, że jest duża grupa obywateli, którzy chcieliby się dowiedzieć, rzetelnie i obiektywnie, jaka jest jakość polityki gospodarczej prowadzonej przez rząd i parlament. Dociekliwi mają do dyspozycji dużo raportów przygotowywanych przez międzynarodowe organizacje, na ich podstawie można sobie wyrobić zdanie. Trzeba jednak uważać, bo w raportach często mówi się o sile gospodarki, co jest zasługą przedsiębiorców, a politycy lubią tę zasługę przypisywać sobie. Dlatego oceniając jakość polityki rządu PO-PSL warto spojrzeć na te wskaźniki międzynarodowych rankingów, które zależą wyłącznie od rządu i od parlamentu.

W wersji rządowej Polska prowadzi odpowiedzialną politykę fiskalną, inną niż pozostałe kraje, ponieważ tam zwiększano wydatki i deficyty, a my oszczędzaliśmy. Otóż miarą jakości polityki fiskalnej jest tzw. deficyt strukturalny, który pokazuje poziom nadwyżki wydatków nad dochodami w sektorze finansów publicznych po uwzględnieniu czynników koniunkturalnych i jednorazowych. Według szacunków OECD z listopada 2009 r., Polska w 2010 r. będzie miała czwarty największy deficyt strukturalny wśród krajów OECD, po USA, Wielkiej Brytanii i Irlandii, prawdopodobnie można dodać jeszcze Grecję, której oszustwa wyszły na jaw po przygotowaniu raportu. Deficyt strukturalny finansów publicznych w Polsce w relacji do PKB przekracza o ponad punkt procentowy średni poziom deficytu w krajach OECD. Zatem w minionych dwóch latach prowadziliśmy politykę fiskalną niskiej jakości.

Reklama

Inną miarą jakości prowadzonej polityki są regulacje otoczenia biznesu, które określają skalę wolności gospodarczej. Do porównań wybrałem kraje Grupy Wyszehradzkiej, Malezję (jako kraj azjatycki goniący liderów), Afrykę Południową (lidera Afryki subsaharyjskiej) i Peru, jako kraj Ameryki Południowej, gdzie premier Tusk zbierał doświadczenia. W rankingu wolności gospodarczej Instytutu Frazera w 2009 r. Polska była na 74 miejscu, ostatnim spośród analizowanych krajów. W rankingu Doing Business Banku Światowego Polska jest lokowana na 72 miejscu, jako przedostatnia z tej grupy, za nami są jeszcze Czechy na 74 miejscu. W raporcie Światowego Forum Gospodarczego w rankingu jakości instytucji Polska jest na 66 miejscu, za nami są Węgry, Słowacja i Peru. Te rankingi mogą wydawać się mało konkretne, więc spójrzmy na niektóre ich składowe. Na przykład według opracowania Banku Światowego w 2003 r. założenie firmy w Polsce zajmowało średnio 31 dni, a w 2009 r. 32 dni. W tym czasie w Czechach liczba dni potrzebna na uruchomienie biznesu spadła z 88 do 15, na Słowacji z 98 do 16, na Węgrzech z 65 do 4, w Malezji z 31 do 11, w Peru ze 100 do 41 a w Afryce Południowej z 38 do 22. Ponadto w Polsce uruchomienie biznesu jest drogie, dwukrotnie droższe niż na Węgrzech i ośmiokrotnie - niż na Słowacji.

Aby zmierzyć jakość polityki zagranicznej sprawdziłem w Google Trends ile razy wyszukiwana jest nazwa Poland w porównaniu do anglojęzycznych nazw analizowanych krajów z innych kontynentów. Polska jest wyszukiwana najrzadziej, czyli świat się mało interesuje tym, co się u nas dzieje.

Za to Polska jest największym placem budowy w Europie dzięki środkom unijnym, co nakręca koniunkturę i tworzy miejsca pracy. Rządowi i (niektórym) samorządom należą się słowa uznania za dobre tempo wydawania pieniędzy niemieckich podatników. To ważne, bo w rankingu jakości infrastruktury Polska zajmuje 100 miejsce na 130 krajów, zatem zła infrastruktura obniża potencjał rozwojowy gospodarki.