Moim zdaniem nie ma żadnego powodu, by recenzować działalność IPN tak negatywnie, jak zrobił to pan premier. Ta instytucja wydaje mnóstwo różnych publikacji - wcale nie zawsze opartych na teczkach. Wykonuje ogromną pracę edukacyjną i badawczą i wydaje mi się, że to jest wyraz niezadowolenia pana premiera z tego, że nie udaje się narzucić IPN-owi własnej ideologii. Bardzo niepokoi mnie takie polityczne cenzurowanie instytucji, która jest instytucja państwową.

Były prezydent Wałęsa nie jest postacią nietykalną dla historyków. Jest bohaterem narodowym, bardzo ważną postacią historii najnowszej, ale ani on, ani nikt inny nie powinnien cenzurować prac, które jego dotyczą. To jest w ogóle absurd, że prace dotyczące żyjących postaci historycznych poddaje się takiej presji politycznej czy ideologicznej. To jest niebezpieczne dla wolności badań naukowych.