Bogumił Łoziński: Jakie jest nauczanie Kościoła w sprawie aborcji?
Ks. prof. Stanisław Warzeszek:
Stanowisko Kościoła w kwestii aborcji wypływa wprost z piątego przykazania Dekalogu, które brzmi Nie zabijaj. Kościół naucza, że od momentu poczęcia ludzki zarodek jest człowiekiem, który posiada takie samo prawo do życia i taką samą godność jak człowiek po urodzeniu. Dlatego aborcja jest zabójstwem, a więc ciężkim grzechem. Także jakakolwiek ingerencja w życie dziecka przed urodzeniem jest moralnie niedopuszczalna.

Czy grzech popełnia kobieta, która dokonuje aborcji, czy także osoby w tym uczestniczące?
Grzech obciąża każdego, kto uczestniczy w zabiciu dziecka nienarodzonego, choć oczywiście są różne stopnie moralnej odpowiedzialności. Wydaje się, że w największym stopniu odpowiedzialność tę ponosi matka zabitego dziecka, ale nie zawsze tak jest. Są sytuacje, że kobieta zostaje zmuszona psychicznie, czy nawet fizycznie, do aborcji przez męża lub ojca dziecka. Czasem, np. gdy jest nieletnia, ulega namowom swojej matki. W sytuacjach, gdy jest zmuszona do aborcji wbrew swojej woli, jej odpowiedzialność moralna może być nawet mniejsza niż osób, które ją do takiego kroku doprowadziły. Jeśli np. w żaden sposób nie może się temu sprzeciwić, to odpowiedzialność spada na osoby, które ją do tego zmusiły.

A jaka jest odpowiedzialność moralna lekarza dokonującego aborcji czy np. właściciela kliniki aborcyjnej?
Ginekolog, który zabija dziecko przed urodzeniem, czy asystująca mu pielęgniarka, jeśli czynią to dobrowolnie i np. w ramach pracy zarobkowej, popełniają akt zabójstwa, a więc współuczestniczą w grzechu. Także osoby umożliwiające aborcję ponoszą odpowiedzialność moralną, choć w nieco innym stopniu.

Czy są sytuacje, w których Kościół dopuszcza możliwość zabicia dziecka przed urodzeniem?
Jest jeden przypadek, kiedy Kościół dopuszcza możliwość wyboru między życiem matki i dziecka: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia kobiety. Podkreślam: dla życia, nie dla zdrowia. Jeśli stoimy przed wyborem między życiem dziecka a życiem kobiety, można wybrać życie kobiety. Etyka dopuszcza tu możliwość wyboru, natomiast nie narzuca czynów heroicznych, żeby np. każda kobieta poświęciła w takiej sytuacji swoje życie dla ratowania dziecka. Etyka chrześcijańska idzie w takich sytuacjach dalej i podkreśla potrzebę heroizmu. Stąd np. osoby, które podejmują taką decyzję, są uznawane za święte, jak np. św. Joanna Beretta-Molla, Włoszka, która, będąc w ciąży, mimo włókniaka nie zdecydowała się na terapię i urodziła dziecko, choć sama zmarła.
Natomiast Kościół nie zezwala na aborcję, gdy ciąża jest wynikiem gwałtu lub gdy dziecko nienarodzone jest poważnie chore, a takie sytuacje dopuszcza obecnie polskie prawo.

Jaką karę przewiduje Kościół katolicki za grzech aborcji?
Katechizm Kościoła katolickiego stwierdza, że kto spowoduje przerwanie ciąży, podlega karze ekskomuniki, a więc automatycznie zostaje wykluczony ze wspólnoty Kościoła. W praktyce oznacza to, że nie może przyjmować sakramentów, być świadkiem na ślubie czy rodzicem chrzestnym. Także osoby, które w życiu publicznym są zwolennikami aborcji, nie mogą uzyskać rozgrzeszenia czy przyjmować sakramentów.

Czy osoba, która popełniła grzech aborcji, ma możliwość powrotu do Kościoła?
Oczywiście. Tak jak przy innych grzechach, także w wypadku osób, które dokonały aborcji, Kościół przyjmuje je znów do swojej wspólnoty, jeśli przystąpią do sakramentu pokuty. Prawo do zdjęcia ekskomuniki w przypadku aborcji ma biskup. W praktyce wyznacza on doświadczonych księży, którym daje prawo do rozgrzeszenia z aborcji, najczęściej są to proboszczowie. Gdy jest zagrożenie śmiercią, taka osoba też otrzyma rozgrzeszenie od każdego duchownego. Również w niektórych sanktuariach duchowni mogą rozgrzeszać z aborcji.
Ważne jest, aby osoba pragnąca powrócić do Kościoła odbyła pewną drogę duchową, która doprowadzi ją do zrozumienia, jak ciężki grzech popełniła, i do mocnego postanowienia, że więcej tego nie zrobi. Konieczne jest więc, aby zrobiła szczery rachunek sumienia, uznała, że popełniła ciężki grzech, i żałowała tego, jak również zdecydowanie postanowiła więcej takiego grzechu nie popełniać. Wówczas może odbyć spowiedź i oczywiście wypełnić adekwatną do grzechu pokutę. W całej tej drodze bardzo ważna jest postawa kapłana, który, jeśli ma odpowiednie doświadczenie, jest w stanie pomóc w powrocie do Kościoła.
















Reklama



Drogie Czytelniczki!

Jeżeli stanęłyście przed podobnym dylematem jak Alicja Tysiąc, opiszcie swoje doświadczenia i historie.

E-maile prosimy przysyłać na adres:
opinie@dziennik.pl