Jutro wydam zarządzenie o powołaniu rządowej komisji ds. badania wpływów rosyjskich - mówił w "Faktach po Faktach" na antenie TVN 24 premier Donald Tusk. Szef rządu przypomniał bowiem, że mamy w tej chwili aresztowanych 9 podejrzanych z zarzutami, którzy zaangażowali się na zlecenie rosyjskich służb w akty sabotażu w Polsce.

Reklama

"Nam chodzi o wyeliminowanie zagrożenia"

Premier zapewnił, że ta komisja ma nie stać się narzędziem do walki z opozycją. Komisja, która ma zbadać wpływy rosyjskie nie ma na celu konfrontacji z opozycją. Nam chodzi o wyeliminowanie zagrożenia. Jednocześnie przyznał jednak, że w okolicy Macierewiczadziałały osoby, które rozbroiły polską armię. A sędzia Szmydt to był człowiek wynajęty przez Ziobrę do rozmontowania polskiego systemu sądowniczego.

"To jest niewybaczalne"

Tusk odniósł się w rozmowie m.in. do wypowiedzi byłego premiera Mateusza Morawieckiego dla węgierskiego tygodnika "Mandiner". Wywiad opatrzono tytułem "Bruksela jest zagrożeniem dla europejskiej demokracji". Według Morawieckiego, blokowanie przez Komisję Europejską funduszy unijnych było próbą "wpłynięcia na wynik demokratycznych wyborów w suwerennym państwie członkowskim", co jest "poważnym zagrożeniem dla demokracji i całego projektu europejskiego".

Tusk stwierdził, że tego typu wypowiedzi są dobrze skoordynowane z promowaniem i współpracą z antyeuropejskimi i prorosyjskimi siłami politycznymi. Nie wiem, dlaczego Morawiecki nadal z uporem buduje ten front eurosceptyczny i coraz wyraźniej prorosyjski w Europie, to jest niewybaczalne, nie do zaakceptowania - dodał Tusk.

Reklama

"To może być katastrofa"

Podkreślił, że dziś celem Władimira Putina jest nie tylko destabilizacja w państwach europejskich, np. poprzez akcje sabotażu, ale też polityczna wojna o Parlament Europejski. Sparafrazuję: +chcesz pokoju, szykuj się na wybory+, bo bardzo ważnym elementem bezpieczeństwa Polski jest utrzymanie jedności europejskiej - powiedział szef rządu, zaznaczając, że obecnie ta jedność, w sytuacji wojny na Ukrainie, jest na dość imponującym poziomie.

Jeśli (wybory do PE - PAP) wygrają ci, dla których Bruksela, Paryż, Berlin to jest problem, to może być polityczna katastrofa - skwitował Tusk