Macierewicz reaguje na słowa Tuska
Poseł Prawa i Sprawiedliwości (PiS) i były minister obrony narodowej Antonii Macierewicz na antenie TV Republika odniósł się do wywiadu z premierem Donaldem Tuskiem w TVN24. W obszernym fragmencie poświęcony był on wpływom rosyjskim w PiS.
Według premiera "pętla informacji, jakie gromadzimy, zaciska się wokół Antoniego Macierewicza".
- Początkiem ataku Donalda Tuska był rok 1992, kiedy realizowałem lustrację. Lustracja była dla niego niedopuszczalną i od tego czasu atakował mnie i atakuje nieustannie– powiedział Macierewicz.
Według byłego ministra zarzuty o wpływy rosyjskie należy stawiać stronie przeciwnej. Jego zdaniem komisja badająca rosyjskie wpływy w Polsce pokazała, jak Donald Tusk zaangażował ludzi ze służb specjalnych do współpracy ze służbami rosyjskimi. - Ci sami ludzie są teraz przez Donalda Tuska powoływani do kierowania służbami. Pan Tusk realizuje dokładnie tę samą politykę, którą realizował PZPR – stwierdził Macierewicz.
Stanowcza odpowiedź Macierewicza
Macierewicz nawiązał też do osoby byłego szefa WSI Marka Dukaczewskiego, który według niektórych mediów ma decydować o składzie komisji ds. badania wpływów rosyjskich. - To człowiek ukształtowany przez wywiad Związku Sowieckiego. Uzależnił strukturę kontrwywiadu wojskowego od Rosji - ocenił poseł PiS.
Polityk PiS był pytany o konkretne nazwiska osób, które padły w wypowiedziach Tuska. Pierwszą z nich był Leszek Sykulski, który był członkiem komisji weryfikacyjnej ds. WSI. - Nie ja wybierałem członków komisji weryfikacyjnej, byli oni wybierani na poziomie premierowskim i prezydenckim - przekonywał, obciążając odpowiedzialnością za tę nominację obecnie rządzących.
Drugą osobą był emerytowany już płk Krzysztof Gaj. - Pan Krzysztof Gaj został do jednego z zespołów na chwilę wybrany, ale gdy tylko usłyszałem jego skandaliczną wypowiedź o Ukrainie, został przeze mnie wyeliminowany – dodał Macierewicz.
Podkreślił, że miało to miejsce w 2016 r., najpóźniej w 2017 r.