Szczerze mówiąc, zdębiałam. Czyżby w świecie mojej ukochanej archeologii wydarzyło się coś, o czym nie wiem? Bo przecież o tym, że Piastowie wywodzili się z Giecza, pisałam już pięć lat temu w 46/2002 numerze tygodnika "Newsweek Polska". W tym samym tekście opisywałam też znany historykom i archeologom fakt, że Gniezno było przede wszystkim wielkim ośrodkiem kultu, najpierw pogańskiego, a potem chrześcijańskiego.

Reklama

Pochodzenie Piastów z Gniezna to wymyślona przez nich samych legenda wiążąca ich ród bezpośrednio ze słynnym świętym miejscem. Ale to nic. Na pewno mają jakieś nowe rewelacyjne dowody. Zakasowali nas - pomyślałam. Czytam, czytam i oczom nie wierzę. Jako główny argument potwierdzający tę hipotezę koledzy z "GW" podają badania dendrochronologiczne, o wynikach których słyszałam już kilka lat temu. Potwierdzają one fakty znane badaczom wcześniej.

O decydującej roli przodków Mieszka w budowie państwa Piastów też wiadomo od dawna. Czytając teksty źródłowe, nietrudno zauważyć, że w 965 r. mniej więcej 35-letni Mieszko dysponował już świetnie zorganizowanym państwem. Takiego przedsięwzięcia nie mógł przeprowadzić sam, to zadanie na całe pokolenia. Ktoś (czytaj: jego przodkowie) musiał pozostawić mu odpowiednią spuściznę, którą nasz pierwszy historyczny władca doprowadził do rozkwitu.

Niestety, z żalem muszę przyznać, że koledzy z "GW" nie tylko jako swoje rewelacje publikują tematy dawno już opracowane i opublikowane, ale i ignorują dorobek polskich historyków oraz archeologów. Mam w związku z tym dla nich parę innych rewelacji, które mogliby wykorzystać jako doniesienia o najnowszych odkryciach, do których tylko im udało się dotrzeć, na przykład "Odsiecz wiedeńska - najnowsze badania dowodzą, że to Sobieski rozgromił Turków pod Wiedniem" albo "Jak udało się nam ustalić, Kolumb nie dopłynął do Ameryki, tylko na Bahamy".

Reklama